|
Z listów do Marka. Bękart.
Union Chocolate. |
Odkąd odszedłeś, nie zmieniło się zbyt wiele. Może nieco rzadziej piszę, ale przecież to normalne. Tak mówili – po co mieliby kłamać. Trzeba wierzyć ludziom mimo tego, że Twoje słowa grzmią w świątyni. Chciałem o tym napisać, ale chude palce wciąż załamują się pod ciężarem słów. Powinienem być silny jak Ty –
wiem. Każdego dnia słyszę jak poddani szepczą o nagim królu – drwinie bogów. Mimo to stawiam pomniki, by mnożyły ślepców – ci nie widzą przynajmniej długiego cienia, który snuje się za mną jak strach i nigdy mnie nie opuszcza. Nawet on, Marku, ma Twoje oczy.
Witam nowy "List do Marka". Wybieram sobie
Każdego dnia słyszę jak poddani szepczą o nagim królu – drwinie bogów. Mimo to stawiam pomniki, by mnożyły ślepców
ale kłaniam się całości. Pozdrowienia
Ukłon:)
Czytam sobie Jacka i myślę, i raczej jak zwykle nie napiszę o czym, eh
Tak, to jest dobry sposób. Milczenie jest złotem.
Trudno mi komentować wiersz w formie listu, który ma zdecydowanie osobisty wydźwięk. Skoncentruję się zatem na stronie technicznej.
Ni w ząb nie mogę rozgryźć tego tekstu. Albo ja jeszcze nie dojrzałem do takiej poezji, albo Ty zbyt wiele żądasz od odbiorcy. Co do techniki wiersza w Twoim przypadku nie odniosę się, bo wiem, że pewnie dopracowałeś wszystko przed publikacją, aby było bezbłędnie. Jednak samą treścią do mnie nie przemówiłeś. Z treści ciężko jest odnieść się do tytułu. No możne w dwóch zdaniach przed przerzutnią, ale za bardzo muszę się domyślać. Jacku, moja sugestia, abyś pisząc brał pod uwagę szerszą gamę odbiorców, bo wydaje mi się, że brnąc do doskonałości w wierszach coraz bardziej szyfrujesz swoje myśli. Ale to ode mnie. Nie wiem jak inni.
Muszę się zgodzić z kolegą, że ten teks ma trochę skomplikowaną wymowę. Sama musiałam czytać go dwa razy, zanim zrozumiałam sens słów zawartych w twoim wierszu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy ma swój sposób przekazywania własnych myśli, dlatego ciebie nie krytykuję, a jedynie określam swoją opinię na ten temat. Ponadto nie chcę podważać opinii ludzi, którzy znają się nieco lepiej na wierszach niż ja. Ja je po prostu czytam i oceniam czy mi się podobają czy nie :) Twój wiersz zwrócił moją uwagę, więc myślę, że jest dobry. Niech inni oceniają go z innej strony :)
Jacku, ten list jest także dla mnie zbyt hermetyczny. Jest Marek - ale nie wiem nadal - który, żeby ustalić na dobre kontekst historyczny. Mogę sobie gdybać, czy to Aureliusz, czy może jeden z ewangelistów, czy też Kotański... Antyczne odniesienia (świątynia, król, poddani) i styl wypowiedzi mogą i pewnie są przykrywką do znaczeń współczesnych. Ale w innych "Listach..." były ona zdecydowanie bardziej czytelne. Wiem, że to poezja dla intelektualistów, świetnie by było, żeby każdy wiersz z cyklu wprowadzał w jakąś starą historię z czytelnym dla współczesnego odbiorcy toposem. Poza tym, że podmiot pozostaje w stanie strachu, nie rozumiem nic z tego "królewskiego" wiersza. Najwyraźniej jestem ignorantką Przy głośnym czytaniu nienaturalnie brzmiała mi tylko przerzutnia:
Może nieco rzadziej piszę, ale przecież to normalne.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|