ďťż

Wymaga wytrwałości i prawie nie boli.
Coś automatycznego jak ruch rolety,
ręka na ustach
przytrzymywana codziennie chwilę dłużej.
Bez re-akcji serca prosty powrót do tłumu.

Widać to w pomarańczach, kiedy słońce
odsuwa się od nich powoli lecz kategorycznie.

Sypią sobie kurhany na targowiskach.

Torby z folii.
One pedantycznie dopełniają reszty;
nawet pewien szacunek wobec zmarłych,
wyrażany przez szczelną powściągliwość.


Witaj O wierszu napiszę w drugim poście
Najpierw potrzebuję wyjaśnienia, ale tylko Ty potrafisz go udzielić. Chodzi o wyraz "resztę" (użyty w Dopełniaczu). W jakim znaczeniu używasz tego słowa? Z kontekstu odczytuję, że chodzi o "resztę" - jako pozostałość, ostatek (na pewno nie jako część pieniędzy z należności). W takim razie chyba ten rzeczownik powinien przyjąć postać "reszty" (dopełniają czego?) bo jedynie w przypadku zwrotu "wydawać resztę" wskazany rzeczownik miałby postać, jakiej użyłaś w drugim wersie ostatniej strofy.
Mam nadzieję, że nie zraziłam Cię z miejsca tą uwagą
spowiedż, i prośba o ratunek, nawet nie bulimii, po prostu zgryzoty ( laski, ech!)...ech...
Wiersz dla mnie rewel!
Witaj !
Trafiłaś w dziesiątkę z tym pytaniem. Długo wahałam się między "resztę" a "reszty". Tak, chodzi o resztę jako pozostałość. Pewnie powinno być "dopełniają reszty", bo gdybym chciała rozszerzyć to zdanie, napisałabym pewnie "dopełniają reszty wszystkiego". Ale może tylko wtedy, w takim pełniejszym zdaniu. Mimo logiczności i wskazań, kusi mnie żeby napisać "dopełniają resztę". Bo czy to jest słownikowo potwierdzone, że "dopełnia się reszty" tak jak dopełnia się warunków umowy, czy dopełnia się resztę (czyli:co), tak jak dopełnia się szklankę?
Jeśli jesteś pewna, że prawidłowo jest wyłącznie "dopełnia reszty", to popraw, proszę. Bo ja tak na czuja i poetyckie tchnienie to napisałam.

Czy mam się gdzieś witać oficjalnie?

Dziękuję za gotowość do współpracy i pierwsze "witaj"

Osasuna Pampeluna



Torby z folii.
One dopełniają szacunek wobec zmarłych,
wyrażany przez szczelną powściągliwość.
jak masz wątpliwość, to może tak?

spowiedż, i prośba o ratunek, nawet nie bulimii, po prostu zgryzoty ( laski, ech!)...ech...
Wiersz dla mnie rewel!


Ech ... aż tak? Że prośba o ratunek? Może masz rację. Tak to wyszło, bo jeśli się pokazuje takie wiersze, to jest w tym trochę czekania na interwencję ... Boską.
Ale wkoło jest wesoło i cieszę się, że Cię wzięło. I faktycznie jest to zaledwie opowieść o pomarańczach, które nie chcą (a może chcą?), żeby je zapakowano do reklamówki.
Pozdrawiam :)

o.
witam, jesteś OK, będzię się działo

jak masz wątpliwość, to może tak?

Torby z folii.
One dopełniają szacunek wobec zmarłych,
wyrażany przez szczelną powściągliwość.


Dobry pomysł! Chociaż brakuje mi trochę "całkowicie". Całkowicie - tak wiesz, jakby się wklejała folia w usta. Może rozpętamy dyskusję? Zobaczymy co powie Beata i może jeszcze ktoś się odezwie.
oj odezwie, odezwie...ale po sesji

oj odezwie, odezwie...ale po sesji

Ach, szczęśliwi studenci... Kiedy to było ....
Osasuno, wiersz jest świetny. Może właśnie dlatego peanna zauważyła, jak na różne sposoby można go czytać, odnajdywać szersze pola dla wyobraźni (z interpretacją już nie szaleję, choć dla mnie to wiersz o walce woli z pokusami, ale takimi baaardzo miłymi i w tym kontekście rozum jest obrzydliwym sknerą).
Jestem pewna co do "reszty" (sama zerknij do Słownika poprawnej polszczyzny)

Dopóki wiersz jest w Poczekalni i nie zostanie głosami przynajmniej dwóch opiekunów działu oceniony jako zasługujący na awans do Mirażu, masz prawo sama edytować temat i dokonywać poprawek. O wszystkich zasadach panujących na forum znajdziesz informacje http://www.fatamorgana.ne...ewforum.php?f=1
Nieco niżej jest dział Powitania
O wszystko co niejasne i sporne pytaj w pw.

Miłego pobytu i zadawalających rozmów z Użytkownikami forum życzę
tak..ale ONI tu wiodą
Hallo, Osasuna, ściemniasz?
Beato, dzięki za wszystkie wiadomości, uwagi (celne) i dobre słowo.
Na pewno będzie mi tu dobrze.
Pozdrawiam :)

o.
Osasuna, na pewno będziesz tu jak u siebie, ja zaszłam na chwilkę, a już wydaję książkę, pomogli mi w siebie uwierzyć. FATAMORGANA:)

tak..ale ONI tu wiodą
Hallo, Osasuna, ściemniasz?


Ściemniam nad wyraz rzadko i nie tym razem. Ale przecież mamy FREEDOM! Czy mogę mimo wszystko zostać?
(prawie się turlam ze śmiechu) na dodatek będzie off top admina. Kto mi wlepi punkty karne?

Osasuna, na pewno będziesz tu jak u siebie, ja zaszłam na chwilkę, a już wydaję książkę, pomogli mi w siebie uwierzyć. FATAMORGANA:)

Książkę? Super Będziemy czytać i śpiewać peanny ! Już gratuluję !

(prawie się turlam ze śmiechu) na dodatek będzie off top admina. Kto mi wlepi punkty karne?

Punkty? Dodatnie i ujemne? Ale trafiłam ... Muszę wreszcie przeczytać regulamin. Z trudem mi to zawsze przychodzi - podobnie jak instrukcje obsługi albo montażu ...
Też się turlam Dobrze jest się pośmiać. Dziękuję za miłą chwilę na Dzień Dziecka
Osasuna Pampeluna Madame Francesca

weszłaś na forum jak atak Walter Pandiani - Juanfran w defensywę przeciwników

co do wiersza to wypowiem się później, bo teraz brak czasu
ok, jest Surre

Osasuna Pampeluna Madame Francesca

weszłaś na forum jak atak Walter Pandiani - Juanfran w defensywę przeciwników

co do wiersza to wypowiem się później, bo teraz brak czasu


Witaj surre! Weszłam tak jak mnie przyjęli. Pełny spontan

"Walter Pandiani - Juanfran" ? Toś mnie zagiął ... Nie znam. Muszę poprosić fachowca o podpowiedź

Czekam na słowo o moich pomarańczach :)

o.
najlepsze pomarańcze są na placu carrefour

najlepsze pomarańcze są na placu carrefour

I to powinna być puenta mojego wiersza. Ale nie - trzymaj dla siebie, bo to świetny pomysł
jak coś daję to nie odbieram
Puk, puk, Su (tak tu Cię ładnie nazywają) - wróciłam i już wszystko wiem.

Walter Pandiani i Juanfran to napastnicy Deportivo La Coruna (ale to już przeszłość), chociaż podobno byli dobrzy.
Deportivo przegrało w tym sezonie w ostatniej kolejce ligi hiszpańskiej z Athletic Bilbao 0:2. Ostatecznie zajęli 10. miejsce, czyli środek tabeli.
Ha, ha! Ale i tak nie jest 1:1, bo musiałam skorzystać z koła ratunkowego.

jak coś daję to nie odbieram

Zrobimy tak - położymy do schowka na ciężkie czasy. To będzie nasza rezerwa.
Dziękuję
mieszaj, mieszaj we krwi naszej, a dotleniaj hehe..
Do Spiżarni nie lubię!!!,j ak doświadczysz to zrozumiesz, lepiej bierz

Walter Pandiani i Juanfran to napastnicy Deportivo La Coruna (ale to już przeszłość)

Madame de Pampeluna!
Masz nieaktualne dane

poinformuj swoje koło ratunkowe, że Walter Pandiani i Juanfran tworzą aktualnie atak drużyny... Osasuna Pampeluna nomen omen

do pomarańczy wrócę ... na razie wszystko w biegu

Madame de Pampeluna!
Masz nieaktualne dane

poinformuj swoje koło ratunkowe, że Walter Pandiani i Juanfran tworzą aktualnie atak drużyny... Osasuna Pampeluna nomen omen

do pomarańczy wrócę ... na razie wszystko w biegu


Aaa ... wiem, wiem - chciałam dopisać P.S. Koło ratunkowe zacina się pod koniec roku studenckiego.
To oni w mojej Pamplonie ... dawno nie sprawdzałam listy obecności
Kochani, ja już muszę zdecydowanie interweniować, bo rozmowa pod tekstem, który miał być omawiany zmieniła bieg i teraz chyba muszę w Wieży Babel utworzyć temat dla zapaleńców i kibiców piłki nożnej.
Dziś Dzień Dziecka, więc trochę luzu musi być, ale jeśli można - to teraz już proszę pisać tylko ad rem

to teraz już proszę pisać tylko ad rem

odnośnie REM to najbardziej lubię płytę "Green". "Reveal" i "Automatic For The People" też są niezłe

Dobra... wracam do tematu (choć nie rozumiem, czemu przerywasz taki fascynujący wątek linii ataku Osasuny Pampeluna )

Lubię te Twoje babo-gadania Osasuno... mają w sobie dużo kobiecości... nie przeszkadza aż tak bardzo nawet, że są przegadane i z powodzeniem dałoby się usunąć sporo słów nie tracąc nic na znaczeniu. Ale właśnie te 'zbędne' słowa tworzą taki babo-klimat... babo-klimat w pozytywnym znaczeniu

awitaminoza to brak... w tym wierszu czuć braki różnego typu... słońca i powietrza dla pomarańczy... a czy to nie to samo czego potrzebuje domniemany peel (a w zasadzie peelka)... kurhany na straganie, gubienie się w tłumie... indywidualizm przysypany wtopieniem się w ogół... maskowanie braku...

Dziękuję, surre, że jeszcze zajrzałeś. Myślę, że dobrze wszystko wyczuwasz. Również mój sposób pisania. Nie mam już ochoty i siły, żeby się dyscyplinować. Jestem jak ktoś komu już nic nie zaszkodzi i nic nie pomoże. Mogę zjeść jeszcze jedno ciastko, sypnąć słowami. I'm easy ... easy like Sunday morning. To dość schyłkowe, ale przyjemne.

Ale ... bez przesady, oczywiście. Bo gdybym nie potrzebowała pracy nad wierszem, to bym go nie pokazywała. Z 'całkowicie' - może racja, pomyślę. 'i' w pierwszym wersie jakoś się we mnie uleżało. 'o' na pewno do wyrzucenia, zaraz to zrobię.
Dzięki za pomoc.

Beatko, te gaduły to przez to, że jeszcze nie przeczytałam regulaminu ...
Skoro tak zaczynasz, to może lepiej uczynić już tekst incipitem? Takie wrzucenie tytułu w wiersz, takie, czyli tak proste, jest chyba daleko od treści wiersz, nie sądzisz?

"lecz kategorycznie." Czy to potrzebne? zbyt powiało prozą. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że to jedyny taki fragment. Osobiście do fragmentów prozy poetyckiej nic nie mam, ale tu jakoś nie gra.

"Sypią sobie kurhany na targowiskach." Może dodać jakiś element temporalny? Brakuje mi dookreślenia czasu.

"Torby z folii.
One pedantycznie dopełniają reszty" Bez "One". zrób z tego jedną frazę. Takie rozczłonkowanie syntaktyczne jest tu absolutnie zbędne:) Tak myślę:)

Poza tym wiersz jest ciekawy. Świeże spojrzenie- brakowało mi ostatnio takich na forum. Da się dopracować:) Liczę na polemikę:) Zawsze:)

na razie bez "wyroku":D

pozdrawiam
Witaj, Jacku.

Po kolei

Sądzę, że przy tak żywej dyskusji jasnym jest, że tekst nie powinien już dłużej kisić się w Poczekalni. Zasługuje na Miraż.
Bardzo jestem zaszczycona ...
Naprawdę milo mi. Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Awitaminoza
    Union Chocolate.