|
pan saudade o szczerości
Union Chocolate. |
myślę jak ptak śpiewa od głowy się psuję niezdolny do życia kikut, gałązka
chciałem panu powiedzieć co za język mnie trzyma zdeptane madonny błękitnym pierzem plują
te skrzepy słów w gardle
przedziurawiłem swój kadłub otwierając usta połknąłem wszystkie dla pana kołysanki
Ile razy czytam Twój wiersz, tyle razy mam skojarzenia Nie sądzisz, że akurat ten tekst super wyglądałby w reżyserii Kantora? I do tego kostiumy z pracowni Hasiora.
Powiedz mi Dziedzicu Groteski, do jakiej czynności życiowej potrzebny jest Ci ten samotny przecinek?
Dla mnie fantastycznie plastyczny wiersz, choć operujesz - ale zgrabnie - znanymi powiedzeniami i motywami.
myślę, że mogłoby to wyglądac epicko ;-D haha ;-D
przecinek... bo bez niego źle. poza tym do niczego. dobrze wiesz, że nie lubię ich stosowac
i że nie lubię się wysilac. tylko prostych słów używam w miare zrozumiale zostawiam Wam pole do interpretacji. długie pole.
przedziurawiłem swój kadłub otwierając usta niezłe to...
Czyżby w pierwszej strofie próba podejścia do saudade? Za nowatorstwo i połknięty język jestem na tak
super :D, bardzo fajne
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|