|
Żuławska baba
Union Chocolate. |
Podkasana wierzba, żuławska baba rozsiadła się nad rowem i z horyzontem gada. Wiatr ją potargał, przyniósł z morza fale posiał sól na wargach i poleciał dalej, a ona cała z pamięci ciała i rozedrganych chuci... Luzak wędrowny, hulaka polny, może nie wrócić! Trudno go zatrzymać, po równinach hasa i tańczy z babami na niskich obcasach.
Dosyć jej czekania, jak się nie rozkrzyczy na niebo, na piekło, na psubraty syczy tak wściekła! - aż go urzekła i wrócił, błyskawicą objął, ogień do stóp rzucił, w miłosnym uchwycie sięgnął pod spódnicę - pogłaskał, pomlaskał, pojęczał w zachwycie a gdy dreszcz przeminął w sto koni, w sto koni!... i zginął.
Plastyczność obrazowania wyborna. Nie wiem co powiedzą pozostali komentatorzy, ale mnie nawet nieregularność sylab w wersach nie przeszkadza zbytnio - ostatecznie to o wietrze-hulace, a wszyscy znamy jego zmienną naturę. Na pewno popracowałabym nad interpunkcją w tym wierszu. Bo zdecydowanie nie jest ona uporządkowana peanno. Chyba niektóre znaki wywiało
Nie wywiało Beatko, po prostu nie mam pojęcia w którym miejscu miałabym je użyć. Chodzi o zamknięcie wersów kropką i rozpoczecie nowych wielką literą? przecinkiem? Mnie się wydaje, że te środki ograniczą trochę wiersz i tak nie popłynie...Ale proszę, proszę, wysłucham Waszych racji
a mnie trzeszczy ta nieregularność, szczególnie w dwóch pierwszych wersach, nie potrafię wejść w płynność czytania Podkasana wierzba, żuławska baba rozsiadła się nad rowem i z horyzontem gada - gdyby usunąć spójnik "i", w jego miejsce wstawić przecinek, wtedy byłoby idealne rozpędzenie w wiersz.
Bez tego spójnika też może być. Jak się swój wiersz kilka razy czyta, nauczy się człowiek jego rytmu i być może dlatego już go to nie razi- może masz rację...Powiedz jeszcze jak zrobić korektę raz wklejonego wiersza?
u góry po prawej powinnaś mieć opcję "edytuj"
Dzięki, znalazłam, ale poczekam jeszcze, może będzie więcej uwag, z którymi się zgodzę
Zgadzam się z Ewą "i" w drugim wersie trochę wybija z rytmu. Sugeruję jeszcze drobną kosmetykę w wersie "tak wściekła...aż go urzekła, że wrócił". Mocno się tu gryzą ze sobą "aż" z "że". A tak to wszystko pięknie, obrazowo, ludowo i ekspresyjnie.
No to pozwolę sobie pokazać te znaki interpunkcyjne, które wywiał wiatr hulaka Sens w nich taki, że w odpowiedniej chwili nakazują przeczytać tekst z odpowiednią intonacją i wydobywają sensy. Tak to widzę:
`Podkasana wierzba, żuławska baba rozsiadła się nad rowem i z horyzontem gada. Wiatr ją potargał, przyniósł z morza fale posiał sól na wargach i poleciał dalej, a ona cała z pamięci ciała i rozedrganych chuci... Luzak wędrowny, hulaka polny, może nie wrócić! Trudno go zatrzymać, po równinach hasa i tańczy z babami na niskich obcasach.
Dosyć jej czekania, jak się nie rozkrzyczy na niebo, na piekło, na psubraty syczy tak wściekła! - aż go urzekła i wrócił, błyskawicą objął, ogień do stóp rzucił, w miłosnym uchwycie sięgnął pod spódnicę - pogłaskał, pomlaskał, pojęczał w zachwycie a gdy dreszcz przeminął w sto koni, w sto koni!... i zginął.
No i poczytajcie teraz uwzględniając wstawione znaki interpunkcyjne. Każdy ma swoje znaczenie i każdy coś dodatkowo wydobywa z tego (troszkę) "leśmianowskiego" tekstu
Jestem za Poprawiłam. Bo o to chodzi, żeby wiersz przez takie zabiegi zyskiwał, a nie o ścieranie się racji. Dziękuję.
Proszę. Polecam się na przyszłość
hulaka polny a cóż to? Emigrant z wiersza obok? Wrażenia mam identyczne
Niestety jestem na "nie"
Jacku, chcesz go unicestwiić?! Ja ten wiersz tak lubię...i już nic nie chcę w nim zmieniać... Naprawdę nikomu się nie podoba?
Peanno, ależ nikt nie mówi o unicestwianiu wiersza. Spotkał się z odbiorem i to jest sukces. Wierszę jednocześnie, że potrafisz napisać lepsze teksty. Widzisz, ten ma naprawdę sporo braków technicznych i niestety, moim zdaniem, jest troszkę za słaby na miraż, choć zaznaczam, że odrobinę. Nie chodzi tu o "podobanie się". Poza tym moje zdanie nie jest ostateczne, bo werdykt musi wydać jeszcze Ewa.
no to ja powiem tak: tekst uwodzi ludowym klimatem, który nieźle został wyeksponowany. Jest temat, nie żadne tam rozmyślania nad istotą istnienia, ale konkretny obraz i konkretny temat. I mnie nawet przez myśl nie przeszło aby wiersz unicestwić. Jacek na nie, ja na tak, Oli nie ma.. więc sugerując się komentarzami użytkowników zasilam wierszem miraż.
:))) I to są skrzydła dla Pegaza...Dzięki Ewa
I to jest mądre rozwiązanie
Dzięki Beciu- fajnie, ponieważ wiersz nad wszystką miarę nie musi być doskonały technicznie= z całym szacunkiem dla Jacka, bo On naprawde wyciska z nas poty ...
Bo ja jestem sadystą z powołania:D
Hehe...wyciskać poty to zmuszać do pracy, a to człowiekowi zwykle służy; być sadystą to się znęcać..czego nie czynisz:))) Pozdrawiam, a...wyciskaj!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|