ďťż

chciałabym być słaba
omdlewać w ramionach
gubić klucze zasypiać
słuchać roztargniona

chociaż miesiąc dzionek
bodaj jeden raz
by nie ciągnąć woza
na który chłop wlazł

tak więc sobie marzę
i w spełnienie wierzę
iż kiedyś się zdarzy
że ja na wóz wlezę


Uśmiech sam się ciśnie.
i z góry wiem u kogo mam w plecy
Aniu na pewno nie u mnie.


chłopcy wio-babo-wcy
a Ty w kółko Macieju... czepiłaś się tych chłopów jak rzep psiego ogona

nie rącza ta baba tylko czepliwa feministka
Macieju, Macieju, ty mi buzi daj...

taka już jestem i nie walcz, bo uryzę
wiesz, w sumie to ja lubię jak gryzą

ale przy Twojej zaciekłości w dyskredytowaniu mojej rasy to nawet ja nie wyrabiam z obroną
nie mam pretensji
a tylko wizję
chciałabym raz
pójść na łatwiznę...
od łatwizny to można co najwyżej zaliczyć mielizny...
nawet mielizna
dlaczego nie
przecież wyraźnie
odsapnąć chce

więc zamiast surre
huzia na Józia
chwytaj za dyszel
zamknie się buzia
Do treści się nie wtrącam- to chyba oczywiste;]

Wiersz kąśliwy, bez fajerwerków, poprawny technicznie- na "tak":)

P-Anno, ja też jak najbardziej na tak, ale mam życzenie. Niech to zaśpiewa zespoł Mazowsze...
A Ciebie poproszę o zdystansowany wiersz o rączych chłopach. Tylko nie taki w stylu "Gdzie ci mężczyźni... orły, sokoły, herosyyyyy!"
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      rącza baba
    Union Chocolate.