|
Spokój
Union Chocolate. |
zapięciem do tyłu metka go uwiera twardo pod główeńką
cicho chlipie Henio piąstkę trzyma w buzi pod chłodną kołderką
w kącie kwili Ewcia z kokardką na szyi zbyt mocno ściśniętą
Jaś zatarł oczęta bo w tym pokoiku jakoś bardzo ciemno
topola im szumi kołysankę nuci szu, szu...moi mili chodźcie do mamusi...
sama sobie krzywdę zrobie: -Konopnicka -taki tytuł? -zyt lirycznie -infantylnie -zbyt emocjonalne -nadużycie środków -nadużycie chwili -nie przeczytałaś po napisaniu; -inne a pokrzyczcie...jeśli coś z tego da się wykreślić, to proszę mam takie dziś czarne łzy...
krzywdę to ja Ci zaraz zrobię jak będziesz sama sobie komentarze pisać, w dodatku takie niemądre. takie pisanie Twoje uwielbiam, tak jak Ci kiedyś powiedziałam, swojskie i polskie. takie pisanie to Twój styl, w którym pływasz jak ryba. takim pisaniem tworzysz sobie rozpoznawalność, i ja nawet gdybyś nick zmieniła, wiedziałabym że to Twoje pisanie. a rozpoznawalność stylu w poezji to coś, czego niejedna istota pisząca poezję może Ci tylko pozazdrościć. no. co do treści wiersza, powiem tak: smutek napisałaś ogromny, niewygodę opuszczenia czytam. niczyje dzieci i modlitwa nieżyjącej matki w liściach topoli. tyle.
- wykrzyknik z tytułu schować
Jak dla mnie zbyt lirycznie, infantylnie... żartuję oczywiście
napiszę tak - pomimo tylu zdrobnień, pomimo staroświeckiego języka (czego nie uważam w żadnym wypadku za wadę) i nie używając nadętych zwrotów potrafiłaś ukazać prawdziwy dramat... czy się podoba czy nie to kwestia gustu - ale zrobiłaś to nieźle. Nie ma powodów do samobiczowania
pozdrawiam
takie na uśmiech
: z życia...
takie na uśmiech No nie wiem, czy na uśmiech. Raczej smutna historia. Ale kołysanka ładnie płynie. Zgadzam się z Ewą, że gdy Bóg rozdawał style pisania, Ty byłaś pierwsza w kolejce właśnie po ten. Z rytmu może wybijać jedynie pewna niekonsekwencja rymów. Dla mnie zbyt zdrobniale brzmi główeńka. Nie wystarczy główeczka?
Prostolinijnie, smutno... i jakże ciepło. Nieźle.
Raczej smutna historia.
Tomku, nie chodziło mi o treść. O ten styl, o którym każdy pisze. Treść faktycznie, przejmująca. Ja nie komentuję więcej, nie znam się na rymowanych.
"smutek napisałaś ogromny, niewygodę opuszczenia czytam. niczyje dzieci i modlitwa nieżyjącej matki w liściach topoli. tyle."
Tak Ewo, ja tylko ot piszę, a to Ty odnajdujesz w moich słowach poezję...o, dzięki Ci. Bo nim wkleiłam, była jeszcze jedna zwrotka, z której zrezygnowałam:
ledwie ukolebie do snu wieczystego a tu świt powraca bezdechem...
co by znaczyło, że nie matka a dzieciątka niechciane zasnąć nie mogą bez mamy w cmentarnych kącikach...
Na szczęście wyszło.
wiesz, powiem Ci tak : nieczęsto chwalę czyjeś pisanie aż tak jak Twoje, nie zawsze, ale w dużej mierze rozpościerasz przede mną pole interpretacji, nie mam na to wpływu ani nic poradzić na to nie mogę, ot, tak mi się myśli przy czytaniu Twoich wierszy. i czasem się boję, że za daleko brnę, jednak Twoje pisanie gdzieś w serce mi zapada. Tylko se nie myśl że zawsze:P
ledwie ukolebie do snu wieczystego a tu świt powraca
a ja bym to Aniu dodała do całości poza tym baaaardzo lirycznie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|