ďťż

Mam takie pytanko jak odpowietrzyc ukl paliwowy lub jak sprawdzic czy paliwo przy zapalaniu sie cofa problem polega na tym ze samochod potrzebuje ok 5-8 s krecenia zanim zalapie na zimnym jak i na cieplym silniku, bylem na kompie wyszlo ze jest blad na czujniku temp wiec go wymienilem,wymienilem tez swiece i spr przekaznik od swiec wszystko ok a samochod jak dlugo krecil tak dlugo kreci prosze pomozcie


Może nie będę zakładał nowego tematu, tylko podepnę się pod ten.
Silnik 1.4 12v
2 dni temu zabrakło mi paliwa w baku. Nie podczas jazdy, ale po dłuższym postoju na pustym baku. Musiałem dolać z karnistra.
Dzisiaj rano i popołudniu pojawił się duży problem z zapaleniem auta. Początkowo przy kręceniu kluczykiem słychać było jakieś dzikie charczenie. Po kilku próbach i odczekaniu 2 minut ponowna próba i słychać było już normalny odgłos rozrusznika, ale kręcić go trzeba było bardzo długo, a auto nie załapało od razu, ale po trochu. Tak jakby każdy cylinder łapał z osobna.
Po zapaleniu silnika paliła się kontrolka od systemu wtryskowo-zapłonowego. Po zgaszeniu i ponownym odpaleniu kontrolka zgasła.
Rano bardzo mnie to nie zdziwiło, bo jednak te -20 stopni było (choć wcześniej były mrozy po -12 i palił na dotyk). Po południu po 10 godzinach stania sytuacja się powtórzyła.
Auto po rozgrzaniu zapala normalnie.

Czy rozrusznik może zamarznąć? Jeżeli tak, to może wymaga jakoś przesmarowania?
Czy w związku z brakiem paliwa, układ mógł się jakoś zapowietrzyć?
Czy benzyna może się cofać, bo chyba nie zamarza... .
Dishman, może zassał syfu z dna zbiornika i przytkało filtr PB. Na zimnym wiadomo ciężej odpalić to ledwo co ciągnie. Na ciepłym łatwiej i nie czuć tego
Też się podepnę.
Mój 1,9 JTD zaczął dziwnie odpalać, a dokładniej wczoraj musiałem odpalić go na 3 razy - świece się zagrzały, włączyłem światła i radio na kilka sekund i przekręcam kulucz autko zaskoczyło więc puściłem kluczyk a silnik nie chodzi, drugi raz kręcę zaskoczył od razu słyszę i widzę po obrotach (koło 600) no to puszczam a silnik znowu dętka, za 3 razem trzymałem aż obroty nie wskoczyły na 900 i jak puściłem kluczyk to już chodził.
Dzisiaj od razu kręciłem aż nie zaskoczy porządnie i tak przez około 3 s kręcił samym rozrusznikiem jakby nie dostawał paliwa.
Nigdy mróz tak na niego nie działał, do tego zaczął więcej palić ale to akurat może być przez mróz.
Woda z filtra spuszczona (filtr zmieniony jakieś 8tys temu - lipiec) , tankuje v power albo bp ultimate i dolewam środka przeciw "zamarzaniu" ropy.
Pozdrawiam i dzięki za pomoc


Tez leje Diesel Gold na statoilu miesiac temu wymienialem filter paliwa a to zle zapalanie mialo juz poczatek przed wymiana, tylko to zapalanie bo juz pozniej jest wszystko ok i zadnych oznak aby cokolwiek sie dzialo

Dishman, może zassał syfu z dna zbiornika i przytkało filtr PB. Na zimnym wiadomo ciężej odpalić to ledwo co ciągnie. Na ciepłym łatwiej i nie czuć tego
Możliwe.
Sytuacja powtórzyła się dzisiaj.
Najbardziej niepokoi mnie, że gdy pierwszy raz próbuję zapalić to pojawia się:



Zakładam, że w dieslu i benzyniaku filtr paliwa jest w tym samym miejscu. Gdzie go szukać? Zapewne gdzieś koło baku, tak? Ale coś dokładniej? Bardzo trudno go wymienić (kwestia dostępu)?

I tu się mylisz bo w ropniakach najczęściej jest w komorze silnika a w benzynie nie.

Czy rozrusznik może zamarznąć? Jeżeli tak, to może wymaga jakoś przesmarowania?
Jeszcze się nie spotkałem z takim czymś

Zapowietrzenie raczej mozliwe - tylko przy pompach w JTD takie zapowietrzenia usuwaja sie samoczynnie przy kreceniu rozrusznikiem (nalezy pamietac ze pompa jest smarowana i chlodzona paliwem wiec mozna ja zatrzec jak sie ja meczy zbyt dlugo). Dziwne odglosy to taki dzwiek jakby lancuch w rowerze spadl?? U mnie przy tych mrozach ujawnilo sie cos podobnego. Kreci kreci, nagle zgrzyt i cisza (dzwiek spadnietego w rowerze lancucha).. a potem znow zaskakuje i kreci.. Na poczatku pomyslalem ze samochod zamarzl na amen (mam spore problemy ze swiecami). Samostart nie pomogl. Pomyslalem: no i do tego rozrusznik ch... strzelil . Narazie sam nie wiem co to. Mam nadzieje ze po mrozach zniknie.

W wiekszosci chyba elektronicznie sterowanych wtryskow zapowietrzenia usuwaja sie same (tak mi sie wydaje). Bo przy jezdzie po gorkach itp moglo by dojsc do sytuacji ze z baku nie dochodzi paliwo do pompy wtryskowej (wiec musi byc jakas zabezpieczajaca akumulacja cisnienia?) Takie zapowietrzenia jak dla mnie powinny byc usuwane pomiedzy bakiem a filtrem paliwa. Potem juz nie ma miejsca na bombelki w paliwie (chyba ze kawitacja?!) ale przypuszczam ze i to jest w jakis sposob rozwiazane. Szczegolnie w dieslach gdzie za kolektorem wysokiego cisnienia jest 135 Mpa. I czujnik cisnienia ktory daje sygnal sterujacy do kompa w celu modulowania spadkami cisnien przy otwieraniu wtryskiwaczy
w benzynie układ sam się odpowietrzy i nie ważne gdzie weszło powietrze przed czy za filtrem ja u siebie jako tako nie mam filtru paliwa...diesel to co innego...

Dziwne odglosy to taki dzwiek jakby lancuch w rowerze spadl?? U mnie przy tych mrozach ujawnilo sie cos podobnego. Kreci kreci, nagle zgrzyt i cisza (dzwiek spadnietego w rowerze lancucha).. a potem znow zaskakuje i kreci..
Czy ja wiem? To trochę tak, jakbyś na pracującym silniki kręcił kluczykiem w stacyjce chcąc go zapalić. Ciężko to opisać.
Nie wiem czy rozrusznik się nie zużył, bo po odpaleniu wydaje mi się, że rozrusznik piszczy. Jak da się mu gazu to przestaje. Czyli tak jakby rozrusznik załapał, ale się nie rozłączał do końca.

Czy rozruszniki mozna jakoś regenerować? Bo patrzyłem ceny nowych, to tak 350 zł trochę dużo. No i czy taki regenerowany rozrusznik jest cokolwiek wart? Czy będzie taki, że za rok na mrozie znowu padnie?
A ja sie nad tym zastanowilem i wychodzi mi cos takiego: po starcie silnika wylacza, puszcza sie kluczyk (zwalnia elektromagnes?) i silnik pracuje normalnie bez dalszej pracy rozrusznika - zupelnie normalne warunki. No dobra, tylko ze rozrusznik i kolo zamachowe to dwa przylegajace do siebie kola zebate. Po uruchomieniu silnika rozrusznik krecil by sie dalej (pracuje jako pradnica?). Mnie sie wydaje ze tam musi byc sprzeglo elektromagnetyczne i to ono jest odpowiedzialne za ten zgrzyt. Po prostu jak jest ciezko to elektromagnes nie jest w stanie utrzymac sprzegla w stanie wylaczonym (czyli rozlacza mi mechanicznie rozrusznik i kolo zamachowe/dwumasowe?) Nie wiem. Narazie taka opcje przyjmuje.
Panowie sprawa jest taka: proszę nie mieszać kilku problemów ze sobą, autor zapytał o silnik diesla, drugi kolega wjechał nieproszony z benzyną i zaczyna się szopka bo czytając kolejne posty widze brak spójności wątku.

HiPo powiedzmy ze o to mi chodzilo. Z grubsza. Utwierdziles mnie w moich przekonaniach. Jutro misja swiece czesc 4.. zobaczymy co to bedzie;)

Pozdrowki
Ale nadal nikt nie wpadl na to, czemu nasze maryski tak dlugo kreca zanim odpala...
Ja w niedziele przez to rozladowalem akumulator...teraz codzien zabieram go do domu na podladowanie, jakby znowy mial taki problem, bo w wspomniana niedziele krecilem silnikiem przez 20 min...dzis po 10 min prób odpalil...a tez zalalem golda na statce...co jest grane?;)
Mam jeszcze pytanie, akumulatory w aucie mrożą się czy też wyjęte były do domu ? bo skoro świece grzeją, paliwo jest OK to jedynie słabszy aku może powodować problemy z rozruchem. Jak przycisło -24 u mnie to też nie odpaliłem, na drugą noc aku do piwnicy i przy -26 jedno podgrzanie świecami i zapalił od strzała ale miał dobrego kopa na starcie.
Chodzi o to ze akumulatorek jest w pelni naladowany, przy kreceniu nie spowalnia nawet przy - 20 a i tak ciezko pali znowu gdy silnik jest goracy wtedy przy zapalaniu zdarza sie ze zapali od razu a i bywa tak ze troche pokreci i to jest najdziwniejsze
A jak kręcisz to łapie odrazu czy cisza i po chwili normalnie odpala? bo jesli miałby taki moment że troche łapie a po chwili zapala to jeszcze możliwe że tak jak pisałeś opada paliwo. Zaworek zwrotny jest albo przy filtrze albo przy pompie wysokiego ciśnienia.

Chyba że pompa byłaby na wykończeniu i nie dawała rady robić odrazu ciśnienia ... ale to takie gdybanie i nie słyszałem jeszcze o takim przypadku.
Wyglada to tak jakby paliwo nie dochodzilo, po zgaszeniu silnika moze troche sie cofa i przy nastepnym rozruchu musi zassac to co sie cofnelo i dopiero jest ok najdziwniejsze jest to dlaczego nawet na cieplym silniku raz odpala od razu a innym razem znowu kreci???
Daj mu na próbę zasilanie z osobnej banieczki zaraz przed filtrem paliwa i zostaw na noc, zobaczysz wtedy czy paliwo opada czy co się dzieje.

Chodzi o to ze akumulatorek jest w pelni naladowany, przy kreceniu nie spowalnia nawet przy - 20 a i tak ciezko pali znowu gdy silnik jest goracy wtedy przy zapalaniu zdarza sie ze zapali od razu a i bywa tak ze troche pokreci i to jest najdziwniejsze

U mnie sa dokladnie takie same obiawy i tez wszyscy znajomi mechanicy rozkladaja rece...
u mnie podobnie,z tym ze jak bylem na kompie to wykazalo mi:podgrzewanie swiec zarowych(tylko co?)-auto po odpaleniu nie kuleje,czasem tylko faluja obroty przez pare sekund.auto odpala coraz gorzej,musze krecic ok.5-7 sekund zanim odpali i widze ze codzien jest gorzej.tez ktos mi mowil ze to moze byc cofajace sie paliwo.ma ktos podobne objawy?
W ostatnim czasie zauwazylem ze na to dluzsze krecenie przy zapalaniu ma wplyw czeste zapalanie i gaszenie samochodu. Jesli jezdrze po miescie z czestymi postojami to czas w ktorym samochod ponownie zapala sie wydluza, inaczej mowiac im czesciej go gasze i zapalam tym trudniej jest go ponownie zapalic nawet przy + temp i goracym silniku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      [osprzęt silnika] dlugo kreci!!!!
    Union Chocolate.