ďťż

chciałabym napisać do ciebie bardzo długi list
ale na krawędzi szklanki zawsze bezdomni i nie znam
adresu twoich codziennych upodleń urojeń umierań

całymi nocami zbieram popioły na śliskim brzegu
czasami trochę twarzy czasami nawet okruchy źrenic
utkwią mi bólem pod paznokciem jak zadry ciebie

nagle urywam się w połowie oddechu -
dymem oplatam swoje tętno dotykam skrajów dreszczy
i nie chcę więcej tętnić nie chcę dreszczyć

ukrywam pod skórą
mapy twoich szaleństw


Dla mnie bomba! Psychodela fascynacji kobiecej podana jak najbardziej wysmakowane danie.
Do jednego miejsca mam wątpliwości:

"czasami trochę twarzy czasami nawet okruch źrenic
utkwi mi bólem pod paznokciem jak zadra ciebie..."

- czegoś mi za dużo w drugim wersie, konkretnie "ciebie". Czytam to "okruch źrenic utkwi mi bólem pod paznokciem jak zadra" - kropka. Owo "ciebie" łączę bardziej z początkiem następnej strofy "ciebie całymi nocami zbieram", tylko że wtedy te "popioły... etc. jakoś mi nie składają się i nie płyną za wcześniejszą myślą. chyba coś w tym miejscu nie tak z przerzutniami, ale niech wypowiedzą się pozostali smakosze.
Ok. Wcześniejszy bardziej mi się podobał. Był silniejszy. Ten jednak też nie jest zły:) Mam jednak kilka uwag.

wg mnie powinno być skrajów. Ale polonistka ze mnie żadna ;)

bardzo mi się podoba, i zastanawiają mnie te synonimy... Krawędź, skraj, brzeg.. Coś w tym jest.


i nie chcę już więcej tętnić nie chcę dreszczyć

dla mnie grubas jest zbędnym wzmocnieniem, zbędnym dopowiedzeniem. Samo więcej daje wrażenie, że nie chcesz już. Swoją drogą podoba mi się nowosłowie "dreszczyć". Reszta za Jackiem. Bardzo, po niewielkich korektach wysyłam do Mirażu :)


miałem rację:) Mój szanowny wykładowca, prof. Markowski, mówi w słowniku PWN, że poprawną formą dopełniacza lm jest forma skrajów:)
Wyrzuciłam "już" i poprawiłam błąd ze skrajami. Jednak nie gra mi teraz ten fragment, może "dotykam skraj dreszczy"? Pomocy, bo nie wiem czy ta forma jest odpowiednia. ;)
z pewnością nie jest, tworząc taką metaforę siłą rzeczy musisz użyć dopełniacza (dlatego metafora dopełniaczowa). Kogo, czego (nie ma, dotykam) skraju dreszczy. Ale nie wiem czy to współbrzmi, znaczy skraj jako l.poj. i dreszcze l.mn.

Może pomyśl nad całkiem nową metaforą?
Ta forma, która jest w teście teraz jest poprawna i pasuje brzmieniowo, więc proponuję, aby pozostała na swoim miejscu:)
Okej, niech pozostanie. ;)
Dziękuję za przeniesienie do Miraży.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      okruchy tętnień
    Union Chocolate.