|
motyle
Union Chocolate. |
motyle
po prostu spłoszyć je niech skrzydłami łechcą niech suche gałęzie przeszywają dreszcze niech razem z osiką z rozkoszy się trzęsą wyzwalając z piersi słowa jeszcze jeszcze
niech z zachwytu wiosna obserwując harce pozwoli motylom przemieniać się nocą by inne stworzenia tak jak człowiek mogły doświadczać uniesień czuć jak skronie pocą
niech godowe loty śpiewy czy puszenia zachęcone ciepłym odcieniem zieleni zapomną o zimie beznadziei jutra pozwolą motylom w środku wszystko zmienić
Witaj, dobry czasie, mam małe "ale": w drugim wersie duża litera wydaje się zbędna, poza kilkakrotne powtórzenia słów: niech, motyle, jak Miło, ciepło, wiosennie.
Za oknem przyszła wiosna, a i w naszej poczekalni coraz więcej lata motyli. Dobry czasie, jak ja lubię czytać Twoje wiersze, bo znajduje tam zawsze ład i porządek. Tu pomimo wersyfikacji jest widzę 12 zgłoskowca. Zawsze barwne opisy i w tym przypadku, treść nasuwająca obraz budzącej do życia wiosny i to nawoływanie "niech" powtórzenia w tym przypadku jak najbardziej na miejscu ( podkreślają aby nas ta wiosna przemieniła ). Jedyne zastrzeżenie jakie mam to tylko do wytartego już trochę zwrotu "beznadziei jutra".
Bardzo ładny, wiosenny wiersz. Uporządkuj tylko wersy do 12 zgłosek.
potykasz się o częstochowę w rymach, ale mam wrażenie, że mniej niż w poprzednich Twoich wierszach.
początek prowadzisz obrazowo, czuje się przy czytaniu, jakby się za chwilę naprawdę miało samemu spłoszyć motyle. udało Ci się nadać wierszowi przyspieszenie, stąd chyba taki efekt.
Uporządkuj tylko wersy do 12 zgłosek. Liczyłem dwa razy nie widzę rozbieżności.
Wszystko się zgadza, myślałam tylko o takim zapisie, żeby w wersie było 12, a nie 6... nic poza...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|