|
miękki świt
Union Chocolate. |
przecieka przez palce świeżością wiosny
zatapiam usta w zieleni cyklicznych snów
i kaszlę tęsknotą za niepoznanym
skowytem malując krajobraz w krzywym zwierciadle jutra
przecieka przez palce
TYTUŁ! Pierwszy element do zmiany...i to koniecznie.
"rosząc" ?
A ja jakoś nie mogę przebić się przez metafory, których chyba jest za dużo. Może spróbuj przemówić prościej. Czyta mi się tak jakbyś zamieniła swoje myśli w wyszukane metafory, które przysłaniają odbiór. Dla pocieszenia powiem Ci, że ja czynię tak samo.
Ewa zajrzała, Jacusiu .. zapomniałeś słowa "zawsze" Ewa ma zawsze rację - czyż tak nie brzmi lepiej? :P
Czasem się jej zdarzy;] To taki wyjątek od reguły;]
monique cóż mam rzec? przedmówcy, pokazali braki, pokazali ścieżkę. Metaforyzm mmmmmmmmmm I " Kto to mówi " nie nie odnoszę się do filmu z Travolta Sam jestem fanatykiem metafor. Widzę i chyba dochodzę do wniosku, że jest to odskocznia do skrótów myślowych. Przecież czytelnik powinien pojąć w lot przesłanie! Otóż nie, czasem metafora obrazuje wiele obrazów. Sam widzę teraz, że należy szukać zastępstwa, słów bardziej bliskoznacznych. Większość obecnie skupia się na stronie technicznej utworu, mało kto próbuje zrozumieć przesłanie. Fakt, że często i gęsto " trafia się kulą w płot ", ale fajnie jest poznać punkt widzenia czytelnika. Widzę to tak: 1. Tytuł sugeruje jakieś obawy, przed czymś nowym. 2. I strofa widzę odejście wspomnień, skoro pojawia się wiosna, czyli nowe życie. Dodatkowo miękki świt , coś co jest po mroku, nocy , rodzące się na nowo. 3.II strofa poszukiwanie czegoś nowego, zmycie wspomnień ?(chyba przykrych?). Zieleń kolor odradzającej się natury, nadziei na lepsze teraz. Zatapianie palców, jakby szukanie czegoś co się zgubiło, czerpanie przyjemnych doznań.(można dywagować na pół strony) 4. III strofa zaimek osobowy ja wskazuje , że narratorem jest podmiot liryczny, autor. Połączenie pleśni i tęsknoty nie wróży nic dobrego, a poza tym jest niepoznanie, czyli coś nieodkrytego. 5. IV strofa jest cała mini tyradą żalu.
Suma summarum , początek utworu daje nadzieję, rozbudza ciekawość, a dalej czytelnik wchodzi w coraz to węższy i mroczniejszy korytarz. W sumie każdy przeżywa na swój osobisty sposób klęski życiowe. Nie lubię trzy i dłuższych jak i krótszych wersowców, które kończą się po 2-3 słowach.
dziękuję wszystkim za cenne wskazówki, Ewo MASZ rację jak to kobieta, Smoczku w pozytywnym znaczeniu, jeszcze dzis wezmę się za ten wiersz
monique pobimbamy, zobaczymy
zmiany dokonane, czekam na uwagi, tytuł taki jak początek wiersza- z braku laku
no toż wywal ten pierwszy wers i tyle. wiersz nie straci niczego, i ładnie się wejdzie prosto z tytułu w tekst.
wywaliłam
Tytuł może "Przebudzenie"? Powtórzenie "miękki świt" nie jest zbyt zręczne. Cały wiersz bardzo obrazowy, prawdziwy, do mnie przemawia i bardzo się podoba. Pozdrawiam.
Lucyna w czasie zmiany musiała pisać:) no to witamy na stronie mirażu
Po prostu RANY JULEK DZIĘĘĘĘĘĘĘĘKI serdeczne. Totalne zaskoczenie
się nie ciesz, następnym razem może być ciężej :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|