|
Czy bravo jest dobrym autem na pierwszy własny samochód?
Union Chocolate. |
Witam wszystkich klubowiczów. Potrzebuje waszej pomocy, jak osób jeżdżących bravo jak i znających się na rzeczy. Na temat fiata słyszałem różne rzeczy, oczywiście więcej tych złych, lecz to i tak mnie nie zraziło do poważnego przeanalizowania zakupu FIATA BRAVO I z silnikiem 1.4 lub 1.6 LPG. (Nie wytrzymał bym jeżdząc jakimiś golfami które nie dość ze sa przereklamowane to jeszcze drogi) . Szperałem troche na forum i kilka rzeczy znalazłem lecz nie wszystkie.
Jest strasznie duzo opinii na temat zawieszenie, mnie najbardziej interesuje ile to zawieszenie wytrzymuje na polskich drogach (km) i jakie są koszty jego ewentualnej naprawy naprawy i ile kosztuje generalny remont zawieszenia na w miare dobrych zamiennikach .
Co do silników słyszałem że 1,6 lepszy na LPG 2 generacji. Ale czy silnik daje sobie rade na gazie, ile kilometrów wy zrobiliscie i ile kosztuje naprawa silnikia gdy cos sie zepsuje?
I czy silniki fiatów sa naprawdę tak cieżkie w naprawach?
Bardzo proszę o jakieś porady, mam nadzieje że mi pomozecie. Samochodem jak ostatnio obliczyłem będę pokonował rocznie 10 tyś km, dlatego chce juz kupić samochód z gazem i miec go minimum na 5 6 lat.
Silniki Fiata nie są trudne w naprawach, nie wiem skąd takie informacje zdobyłeś. To typowe konstrukcje które nie wyróżniają się jakimiś udziwnieniami w konstrukcji. Lepszy jest motor 1,6 bo w 1,4 jeśli ktoś nie dbał o olej to mogą się wysypać wałki rozrządu.
Zawieszenie jest o tyle głupie że jak wysypie Ci się sworzeń wahacza to trzeba wymienić cały wahacz gdyż sworzeń stanowi z nim jedną całość. Ile wytrzyma to zależy od szczęscia, dziur po jakich jeździsz i od części jakich użyjesz. Ogólnie to najlepiej unikać tanich zamienników bo jeśli Ci się uda to pojeździsz na takim powiedzmu z 30 tyś a jeśli nie to po 8tyś będzie się nadawał do kosza.
ostatnio wymieniałem dla przykładu gumy na wahaczu i łącznik stabilizatora, zamiennik droższy i wyniosło mnie z wymianą 200zł. jest cisza i spokój. części nie są drogie myślę, że jedne z tańszych, z tego co opowiadają mi znajomi mający samochody innych marek. Osobiście nie mogę złego słowa powiedzieć na Fiata, a to już drugi pierwszy był bravolot ;-) a teraz ukochana Maryś
To ja popiszę coś o 1.4 jeszcze. 1. Jeśli masz możliwość kupienia 1.6 z gazem kupuj, niech 1.4 będzie ostatecznością. 2. Silnik paliwożerny, przy ostrym kręceniu potrafi spalić i 15l/100km po mieście, mnie obecnie pali 10-11l/100w mieście przy mulastej jeździe i 8,5l/100 w trasie bez żałowania (gazu ofkors). 3. Ilość mocy nieproporcjonalna do przepalanego paliwa, wyprzedzić na trasie jest bardzo ciężko. 4. Przy podjazdach pod górkę trzeba ostro redukować biegi. 5. Zaciera się wałek rozrządu, przyczyny: - słaby jakościowo olej, - zapychająca się magistrala olejowa przez zbyt rzadkie wymiany oleju i nagar w silniku, - wycierające się prowadnice zaworowe przez co zawory stają skosem i dalej przez popychacze wycierają się krzywki, 6. ASO Fiata zaleca wymianę paska rozrządu co 45kkm, a nie książkowe 120tys. 7. Stosunkowo niedroga wymiana rozrządu 100-120zł za robociznę.
Na temat zawieszenia: Trwałe to ono nie jest, ale tak na prawdę żadne zawieszenie (chyba że terenówka) nie wytrzymuje na polskich drogach długo. Pocieszające jest to że wahacze nie są drogie i ceny za stronę wachają się od 100zł za chińszczyznę do 200-250 za markowe dobre wahacze. Ja u siebie wymieniałem oba wahacze (TRW) w wakacje, poza tym wymieniłem końcówki drążka kierowniczego (chyba OCAP) i końcówki stabilizatora (chyba też OCAP), przy 10tys km chińskie OCAPy na stabilizatorze dały ciała, a teraz przy 15kkm słyszę że i końcówki kierownicze powoli się chyba kończą. Ale ja jeżdżę dużo po dziurach (niestety taka praca ;/ ).
To ja koledze napiszę jeszcze coś innego. W dobrej wierze.
1.4 - najgorszy z gamy silników Bravo/Brava/Marea - nie chce mi się obszernie tłumaczyć czemu. Po prostu - awaryjny (magistrala) + spalanie duże + muł. 1.6 + LPG - niegłupi pomysł - jeżeli chodzi o żywotność tego silnika na LPG - o to się nie martw - przeżyje Ciebie i następce - a jeżeli coś się popierniczy, to należy OBIEKTYWNIE myśleć - czy to na pewno przez LPG - czy LPG mogło mieć jakikolwiek wpływ na dany element, a nie jak większość ulegliwych cip** - "a to to przez to że mam LPG - nigdy więcej". Znam ludzi którzy robią 1.6 na samym LPG już 100kkm i nic, oraz drugą osobę na bratnim w sumie silniku 1.8 jakieś 75kkm już będzie - także nic. A silnik jak nie będziesz butował (bo jak będziesz to każdy spali swoje) to tak z 8-9 miasto obiektywnie - bo nigdy nie ma tak że 2tys. obrotów i już zmiana tylko zawsze te 2,5-3, a trasa to 7 - 7,5. Zawieszenie - daje rade na dobrych zamiennikach robić te 20-30kkm (30 to mówie o sobie, ale mam farta bo na co dzień [a wiadomo to najbardziej tłucze, bo na co dzień najbradziej męczy]) jeżdżę po dość dobrych drogach) - a w zawieszeniu to tył jeżeli dobrze trafisz i poprzednik już go od momentu wyjścia auta z fabryki robił, i robił to na dobrych zamiennikach to nie będzie Cie on interesował. Z tyłu to wahacze (masakrycznie drogie oryginały - coś 600zł pamiętam za sztukę) - robi się je na zestawach naprawczych za ~70zł pakiet, później masz poduszki pod amorami + belką - ale to rzadko tego się człowiek tyka, no i wiadomo amory + sprężyny + piasty. Przód to głownie wahacze w sumie lecą jak tak się po forach statystycznie patrzy. Podsumowując - koszty są na prawdę ok, i żywotność byle dbać też będzie ok O tych ciężkich naprawach to pewnie Ci jakiś fanboy wieśwagena świetliście zapatrzony w dawną bezawaryjność swojej super fury, robiącej 2 lata wstecz w DE za wóz pociągowy (w DE VW to po prostu auto klasy roboczej - opel to już w ogóle i to nie mówię przez pryzmat nienawiści do opini posiadaczy VW w Polsce, przeświadczonych o doskonałości ich cacuszek, tylko tak autentycznie jest), bądź cwaniaczek z BMW tyle że to już nie klasa robotnicza, ale i samochód nie tego wieku (przypominam XXIwiek nie 2010r.-20lat=1990=XXwiek ). Jako puentę powiem tyle że w rodzinie siedzi Brava z silnikiem 1.2 już 11 rok i wierz albo nie ale były w niej robione filtry + płyny, klocki, tarcze, bębny, szczęki, przednia zawiecha, pasek rozrządu (wszystko eksploatacyjne) a ponadto przez 11 lat ponad koszta wyszedł: - termostat - akurat do 1.2 nie powiem bo w przeciwieństwie do innych pojemności silnikowych jest wyjątkowo tani (a do Bravo/Brava/Marea termostaty akurat tanie nie są w zestawieniu z innymi markami) - kosztował nas 47zł + 7zł uszczelka + 50 robocizna (wszystko w ASO - więc masz kosztorys ASO); - orurowanie hamulcy (jedyna poważna sprawa - trasa + hamulec = nagle hamowania niema - okazało się że magistrala zardzewiała, puściła płyn i ciśnienia niebyło) - koszty - 300zł tym razem nie w ASO, tylko za ciosem skoro oryginał ledwo 7 lat wytrzymał, to pojechał jeszcze w ten czas ojciec na gięcie rur i teraz jest cała instalacja z rurek miedzianych - te już po wieczny odpoczynek nie przerdzewieją; - no i teraz seria naprawdę nic nieznaczących na blachę/silnik/zawieszenie pierdółek czyli zatarty trzpień tylnej wycieraczki (masę różniej maści aut ma tą przypadłość, naprawdę fest dużo), później w Brava nagminnie to 3 światło stopu daje dupy (tylko Brava) i na końcu typowa przypadłość tych fiatów - parciejące oryginalne klamki (rozpada się wierzchnia guma którą klamka jest pokryta [po jakiś 5 latach zaczyna się] - w zamiennikach tej gumy niema i niema problemu a mechanizmy warto z oryginalnej klamki przełożyć bo te akurat mimo wieku dupy nie dają) i na samym końcu to odpadający lakier w trójkątów lusterek - obskurnie wygląda, ale roboty na jakieś 2 godz., i spokój na kolejne 10 lat.
Kurde za bardzo się rozpisałem
Dzięki WSZYSTKIM za tak wyczerpującą odpowiedź i co najważniejsze popartą odpowiednimi i uzasadnionymi argumentami, a nie jak posiadacze niektórych "niemieckich" samochodów na pytanie dlaczego tak akurat uważają, nie podają konkretnych argumentów lub mówią "że zobacz ile ich jeździ to o czymś świadczy". Poza tym wolę kupić auto którego przebieg jest realny w granicach 200 300 tyś kilometrów, a niżeli kupić masówkę która na liczniku ma 100 tys i jest z niemiec , jest w dieslu i nigdy nie był bity i używał go starszy pan (gdyby tak było w niemczech ok 80% populacji zajmowali by ludzie po 50 roku życia ). Myślę że rozwiało to moje wątpliwości na temat bravo, fakt jest to delikatne auto lecz przypuszczam ze przy odpowiedniej pielęgnacji bedzie potrafiło odwdzięczyć sie bezproblemową eksploatacji, biorąc pod uwagę że będzie to moje pierwsze auto i to na dodatek z własnych środków finansowych, wiec będzie naprawdę dobrze traktowane i mam nadzieję ze pojeździ z 5 6 lat ze mną. Jeszcze raz dziekuję wszystkim za tak szybką odpowiedz i życzę wszystkim szerokości . Na pewno w niedługim czasie pochwale sie moim nowym nabytkiem na forum. Gdyby ktoś chciał sie podzielić swoimi doświadczenimi proszę pisać z chęcią przeczytam w końcu lepiej wiedzie więcej niż mniej
przypuszczam ze przy odpowiedniej pielęgnacji bedzie potrafiło odwdzięczyć sie bezproblemową eksploatacji To jest pewne, najważniejsze żebyś nie trafił na zajeżdżony egzemplarz do którego non stop trzeba dokładać.
Przez ponad 1,5roku jak posiadam autko to wymieniłem: - 2 razy olej, filtry, świece - pasek rozrządu, pasek urządzeń pomocniczych (500zł) - chłodziwo i termostat (200zł) - komplet żarówek przednich i pojedyncze tylne - klocki hamulcowe bo po poprzednim właścicielu prawie nic ich nie zostało (80zł) - komplet tylnych hamulców czyli bębny, okładziny, cylinderki, samoregulator (500zł) - wszystkie przewody elastyczne bo puchły i do tego płyn hamulcowy (200zł) - przednie zawieszenie bez amortyzatorów (400zł) - tylne piasty (300zł) - sondę lambda bo stara się spaliła (200zł) - pewnie jeszcze jakaś pierdoła o której nie mogę sobie teraz przypomnieć
W najbliższym czasie czekają na wymianę: - łożyska tylnych wahaczy (jakieś 300zł z robotą pewnie) - przewody hamulcowe na miedziane bo stalowe pokorodowały już niebezpiecznie (jak w 500zł się zmieszczę będzie git) - tłumik (160zł) - możliwe że tylne amroki, ale to wyjdzie po wymianie tylnego zawieszenia. (200zł komplet).
A później zajmę się tym nieszczęsnym lakierem, choć nie wiem czy nie zainwestuję jeszcze w miedzyczasie w lampy soczewkowe bo odbłyśnikowe świecą strasznie słabo.
a mam takie pytanie, co ile tysięcy kilometrów powinno sie robić rozrząd silinka w bravo 1,6 z gazem ?
Użytkownicy zalecają max 60kkm.
To u mnie w Marei 1.6 przy ciężkiej nodze i braku stosowania ostatnimi czasy eko-jazdy, spalanie LPG nie przekracza 10 litrów. Silnik 1.6 jest najpopularniejszy w koncernie i łatwo o części, osprzęt, etc. Do bravo dobry też byłby silnik 1.2 16V (ale tutaj już bez gazu).
garfield1988gse ma racje z tą dostępnością. Do 1.6 jest sporo części, i niektóre wbrew logice (większa pojemność) są tańsze; kable WN, silnik krokowy (a to ważne bo to coprawda jednorazowa, ale zmora fest w 1.2 - padają nie ważne czy ma 100kkm nabite czy 300, ale najczęściej po ~10 latach, a jeździć z tym ciężko, pod koniec to już odpalić ciężko, czy utrzymać auto na chodzie na światłach. Oryginał (!) ~500-600zł Bosha. Dlatego zwracam uwagę na takie części które są kosmiczne, a padają + zamienniki [podobno] szkoda się pchać bo wyda się ~100zł ale padają/nie spełniają funkcji, więc jest rzeź niewiniątek żeby do auta za ~8000zł kupować silnik krokowy za 600zł).
Co do gazu - nie mam w 1.2 bo jestem przeciwnikiem, lecz są ludzie co sądzą że mocy (mimo że na start niema jej całej stajni) nic nie przybyło ani nic nie ubyło. I gaz z racji kolektora plastikowego tylko sekwencja. Więc dać się da, i podobno wtedy jeździmy za darmo (tak mnie słuchy doszły ).
u nas brava 1.6 jest 10 lat w rodzinie, nigdy specjalnie nie dbalismy o samochody z powodow ktorych nie ma sensu tu opisywac. co do bravy, to pomijajac wszystkie wady, ktorych w sumie nie jest tak malo, moge powiedziec ze silnik jest nie do zajechania, u nas 240k km i konca nie widac, przy eco drivingu robie 350km na 20-22 litrach, ale jak bedziesz deptac to wiadomo, nie ma zmiluj.
z naprawami tez problemu nie ma, termostat wymienialismy 2 razy, poza tym chyba 2-3 razy zawieszenie i inne elementy eksploatacyjne, nie pamietam dobrze bo bylem jeszcze maly jak kupowalismy brave :p oczywiscie pomijajac pierdoły typu wycieraczki, klamki, zamek bagaznika i 3ci stop, ale urok bravy/bravo jeszcze poznasz.. ; )
co do gazu, nie mam pojecia, nigdy nie mielismy, nie znam sie.
I gaz z racji kolektora plastikowego tylko sekwencja
nie koniecznie, ja w marysi cwiczylem wymiane kolektora na metalowy, wyszlo , dziala, jezdzi na LPG IIgen.
Na plastykowym też będzie jeździć ... do pierwszego strzału w dolot i zapewne to na myśli mieli koledzy
do pierwszego strzału w dolot i zapewne to na myśli mieli koledzy
tak wlasnie bylo z moja marysia, ...ale to zly gazownik byl co wazne, postrzale trzeba sie szybko zreflektowac iz przelaczamy sie na benzynke bo nie pojedziemy dalej
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|