|
cudowanie
Union Chocolate. |
ogólnie ludzie bolą dając sobie mniej więcej tyle ile nie potrafią upolitycznić i wytłumaczyć zapotrzebowaniem na chwilę na do widzenia i na szczęście
osobiście jeszcze bardziej od głośnego jest na porodówce do już go nie ma przy stole bolą znikając za widnokręgiem tego co sobie o nich wymyśliłem między innymi słowami
świat przecież być może miejscem przypadkowych prób i błędów o wiele bardziej nie da się uniknąć dopóki będziemy na obraz i podobieństwo patrzeć jak na cud
a poezja to tylko stół na którym wycinamy skrawki życia przez słowa badając ile zostało w człowieku nadziei na więcej i wyżej wymieniony cud
"dowidzenia"
Tytuł...Gresiu...toż to dobry wiersz jest,a te tytuły walisz czasem tak, jakbyś do nich najmniejszej wagi nie przywiązywał. To jest rzecz, która u Ciebie kuleje. Poza tym, dobry wiersz.
Jacku wierzaj mi że do tytułów przykłdam się nader pilnie i wybacz że nie wypisuję rozciągłych tłunaczeń wiersza w tytule a pozwalam każdemu sobie wyszukać miejsce w tytule... i niestety każdy tytuł jest tylko mój do wiersza a wszyscy inni mogą sobie znaleźć do owego inny:)
A ja uważam, że tytuł bardzo pasuje do treści. Bo czy nie jest na swój sposób w życiu człowieka cudowaniem = wydziwianiem składanie sztampowych czasem życzeń, które nic tak naprawdę nie znaczą, deklaracji, które nic za sobą nie niosą. A jednak, jak cudacy tak bardzo ich czasem oczekujemy i zaryzykuję stwierdzenie tak bardzo nam pasuje bycie okłamywanym. Bo świat przecież tak naprawdę jest miejscem przypadkowych prób, przypadkowych wydarzeń. Osobiście z goryczą stwierdzam, że z pewnością patrząc na ogrom okrucieństwa - to z pewnością nikt tym światem nie kieruje. I nie jesteśmy stworzeni na niczyj obraz i podobieństwo. Cudów nie ma. Więc po co cudowanie? Kiedy nawet nadzieja zanika w skrawkach słów układanych na stole. Bo jak może istnieć nadzieja w chaosie, który nas otacza.
Może cuduję Ale tak interpretuję sobie ten wiersz i tak mówi w mojej głowie
Mówię tylko, że takie odnoszę wrażenie. Czasem mam ochotę powiedzieć- bezwzględnie niebywały!, ale nie mogę, bo tytuł mnie drażni. Postaram się jednak bardziej przykładać do tytułów Twoich wierszy. Mnie razi po prostu ich poetyka. To jednak tylko moje uwagi.
ja rozumiem doskonale twoje Jacku zniesmaczenie i wiem ,że poetyki w moich tytułach niewiele ale wierz mi,że właśnie tak chcę i takie tytułowanie uważam za słuszne co nie znaczy że słuszne jest:)
O tytule na końcu. Ja się Grzegorz zastanawiam nad powtórzeniem w zakończeniu "cud". Myślisz, że to absolutnie konieczne? Czy nie można by było uciąć na "wyżej wymieniony..."? Ja tam chwytam w lot o kogo chodzi bo przecież cały czas zostaje ciągłość myśli o "nim - człowieku".
Z wielkim pietyzmem zachowam sobie ten fragment: "(...) błedów o wiele bardziej nie da się uniknąć dopóki będziemy na obraz i podobieństwo patrzeć jak na cud"
A co do tytułu - jest według mnie jak najbardziej trafny bo za bardzo cudujemy nad sobą od momentu narodzin, a potem wychodzą z nas potfffory...
literówka, aniołku, literówka
no już już bez nerwacji:)
no, i teraz to się czyta bez hamulców..
ogólnie ludzie bolą - od tego wersu do ostatniej linijki chłonie się ten tekst, tętni w nim prawda, ta boląca, o której czasem lepiej nie wiedzieć
ogólnie ludzie bolą - kurcze!
Ogólnie ludzie bolą- bardzo trafne i bez zbędnego cudowania. Nie skarżysz się tylko stwierdzasz fakt. Brawo! Porównanie poezji do stołu też udane. Do tytułu bym się nie czepiała. W końcu to sprawa autora. Jak nadanie dziecku imienia.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|