|
Casanova adieu*
Union Chocolate. |
dotykam lekkim szelestem czujesz jak pieści łagodnie lecz smutna troszeczkę jestem zniknąłeś mi przed tygodniem
rok kończy się idzie nowe wciąż jednak uroczo kusisz przebrany za Casanovę tuszujesz braki funduszy
zauroczona zgubiłam ważną życiową maksymę gorycz porażki wypijam zepchnięta poza margines
pozbieram resztki godności starych nawyków brud zrzucę i chociaż będziesz się złościł odejdę i nie powrócę
godzin w miesiącu za mało zdążysz się jeszcze mną znudzić nie uwierzyłam kabałom że znowu kiedyś mnie rzucisz
zatańczę noc wybawienia jedyną ważną w tym roku spełnią się moje marzenia a tobie wreszcie dam spokój
ładnie, bo śpiewnie tak i prosto, a moim zdaniem tak o uczuciach trzeba: prosto .. prościej .. najprościej ..
po wielkiemu szeptanemu .. :)
Mnie ta forma nie podchodzi. Może gdyby wiersz był bardziej zabawny, doprawiony odrobiną ironii... czegoś mi tu brakuje. Dla mnie nazbyt prosto. Po tytule spodziewałam się większego wejścia z mocniejszym zakończeniem. Ale pomysł dobry. Pozdrawiam
dla mnie rewelacyjnie poprowadzony technicznie, nie widzę ani jednej wpadki w rymowaniu, ładnie i zgrabnie. początkowo erotycznie poleciałaś i miałam nadzieję, że erotyk rymowany poczytam (spróbujesz kiedyś?) , ale i tak temat odejścia mnie zaintrygował, ujęty właśnie tak zgrabnie. Chylę czoła za takie Twoje rymowanie.
Nutka erotyzmu jest (chyba), a przynajmniej miała być:) kiedyś może mi wyjdzie prawdziwy erotyk Joasiu... nie miało być zabawnie bo to raczej smutny wiersz, a ironia? po co o nią dbać. Prosto najprościej, bo i moje życie jest takie. Dziękuję za komentarze.
basiu jeden jedyny przecineczek? lubię czytać twoje wiersze basiu... są takie subtelne.
Kobieco, ładnie poprowadzony:)
mnie również się bardzo podoba Basiu.
Ten wierszyk nie o Casanovie - on tu tylko tłem. Na naszych oczach kobieta uczy się, jak być femme fatale. Oj, będzie się miał następny Don Juan za swoje! Bardzo pięknie się plecie w rymach i sposobie prowadzenia myśli.
Aniu wywaliłam tego "jedynaczka", dziwnie wyglądał samotny
Tak. Brak jedności, nawet w przypadku ironii, między warstwą znaczeniową a językiem jest za bardzo wyraźne. Można byłoby napisać takim językiem jeden, dwa wersy, ale nie cały tekst. Podczas lektury staje się to bardzo irytujące.
"niech spełnią się moje marzenia " Nie rozumiem, dlaczego jest tu o jedną sylabę za dużo. Jeśli chcesz wyróżnić ten wers, to warto się zastanowić, czy utrata czystego sylabizmu nie jest zbyt dużą stratą.
"znudzić - zrzucisz" Też nie.
Poza tym nie mam zastrzeżeń. Język tekstu jednak mnie drażni.
Panie Jacku dziękuję za cenne uwagi (lekko "przerabiając" ten wierszyk) nie zwróciłam uwagi i dlatego zawieruszyła się tutaj ta nadprogramowa sylaba.
służę:)
No i proszę bez tego "pana":) Będzie mi bardzo miło:)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|