ďťż


twist

w taki mróz gnijesz wolniej. patrzę na świat
przez pryzmat szkła. półkę niżej pleśnieją
ogórki. na baczność.
ordnung muss sein!

na etykiecie data przydatności do spożycia.
pożycia. przeżycia. tfu!

jasny gwint. pasowaliśmy do siebie
na ćwierć obrotu w prawo.
hermetycznie.

28.01.2010


widzę, że nie tylko ja miałam spiżarniano - życiową wenę nawet tytuł taki sam

super Ci to wyszło Aniu, a momenty zwykłych codziennych chwil zamknięte w poezję zawsze są niebanalne. Nawet te gorzkie. Zapraszam do mojej Spiżarni na "twista"
hymm... lubię Wasze twisty Troszkę cierpkie, ale jakie głębokie w smaku.
1) Fajny klimat.
2) Dobry pomysł na przedstawienie.
3) Wywalić "tfu". Bezwzględnie. Nie pytać dlaczego!;]
4) Rozważyłbym wprowadzenie interpunkcji, którą ogólnie uważam za porażkę twórcy ( w pewnych typach tekstów). Myślę, że tu by się przydała.
5) Przemyśl, czy te zdania mają być na pewno tak rwane. To się robi chaotyczne przy czytaniu na głos.
6) "Przeżycia" wyrzucić. Same się nasuwają.
7) Podobnie "jasny gwint".
8) Tytuł dobry. Ciekawa analogia.

Popraw,a będę na "tak":)


no nie mogę ani tfu ani jasny gwint ;) bezwzględnie :] nie pytaj dlaczego ;)
interpunkcja? hmmm. no jest kłopot. pomyślę. myślisz Jacku o zamianie części kropek na przecinki?

jeszcze nie czytałam na głos. nie potrafię :/
ale Aniu, te "wstawki" (że tak je naznaczę) są zbyt niskie. One tu po prostu nie pasują, czynią wiersz nieprzejrzystym. Przemyśl to jeszcze raz, proszę. A co do interpunkcji, chodziło mi o wprowadzenie jej w tekście w ogóle. Myślę, że mogłaby go uporządkować.
jak dla mnie tfu! i jasny gwint w tym wierszu jest niezbędne.

W ogóle mi się podoba, a na kropkach się nie znam aż tak, żeby Ci tu grzebać :)
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Jackiem. Z takiej racji, że ja ten wiersz czuję do szpiku kości. Jakbym wyświetlała film z własnego życia.
Ani tfu!, ani podwójnie znaczący "jasny gwint" niczego tu nie burzą. Podkreślają tylko wzburzenie, całą kotłowaninę emocji i wrażeń (i tak bardzo stonowanych), które pulsują w chwilach wspomnienia...
Jestem bardzo na tak.
aaa bo Jacek to facet jest, i nie wie co to znaczy usiłować otworzyć słoik ;)
stuka w dno słoika, robi czary-mary, odkręca nakrętkę i już ma ogórki na wyciągnięcie widelca :D
gdyby na półce niżej = półkę niżej? bo mam za dużo "na", co myślicie?
no to jest myśl.
pozbędziesz się jednego na. A wiesz, że ja to nana to teraz dopiero zobaczyłam. :)
A ja Wam powiem, dziewczyny, że nawet gdybym był jedną z Was, to gdybym pisał wiersz o "udostępnianiu zawartości słoika", to i tak starałbym się w inny sposób użyć wykrzyknienia. Jeśli stawiamy na "codzienność" poezji- ok. Róbmy to jednak wówczas konsekwentnie. Hm?
Jacek a nie jest konsekwentnie? bo już zgłupiałam :)
Moim zdaniem- nie.
ja mam otwieracz do twistów, więc może czegoś nie widzę faktycznie.
świetny tekst, czuję się w nim...dzięki
pozdrowienia ślę:)
Czas podjąć decyzję. W Twoim przypadku także stosuję taryfę specjalną, czyli bardziej wymagającą, ale warunkowo puszczę....choć nie jestem ani troszczeczkę zachwycony...

dziekuję za taryfę specjalną - to dla mie ważne, nawet bardzo. cieszę się, że podnosisz poprzeczkę Jacku :)
może czymś Cię zachwycę w przyszłości :D będę się starała...

Goś - też mam otwieracz :D ale nie używam ;)
Wszystko w tym wierszu wydaje się na swoim miejscu. Emocje z wiersza przenikają do czytelniczej duszy... bardzo...
nie no, weźcie, czepialscy! można lepiej dopasowanie na pół obrotu zapisać?
no, można lepiej? jest niebanalnie, tematycznie, metaforycznie, krótko i na temat. i z mocą jest. i ciekawie jest. i technicznie jest sprawnie.

ja na tak.
ew! czekała na twój komentarz...
bo twisty tak się zakręca ;) na ćwierć... na pół to zakrętka jest do wyrzucenia albo słoik wyszczerbiony :D
dzięki!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      twist
    Union Chocolate.