ďťż

Nie wierzę w przyjaciół -
mówię ze łzą w oku.
Gdyś na świeczniku,
jak ćmy się garną,
lecz kiedy zgaśniesz -
mają święty spokój.



oni

tylu ich wokół
jak ćmy do światła się garną

gdyś na świeczniku

ale jak zgaśniesz
mają święty spokój


A co byś powiedziała peanno, na wersję bez "ale" i zamiast drugiego "jak", w miejsce którego proponuję `kiedy`?
dzięki
dwa "jaki "
pozdrawiam
a może jeszcze bez do światła, jak sądzicie?
może do "blasku"?


bo pomyślałam, że w następnym wersie, ze świecznikiem, samo się dopowiada
Ale ten "świecznik" bardziej mi pasuje do frazeologizmu oznaczającego "mieć uznanie ze względu na prestiż sprawowanej funkcji, znaczenie", niż do autentyczności tego, o czym chyba chciałaś napisać oddając sedno - chodzi o to, że ten pełen światła, blasku "ktoś" jest jeszcze człowiekiem z własnym, świecącym wnętrzem. Czyżby zyskał uznanie jedynie z powodu stanowiska właśnie? Czy dlatego, że ma własną, świecącą silnym blaskiem osobowość?

oni

tylu ich wokół
jak ćmy do światła się garną

gdyś na świeczniku

kiedy zgaśniesz
mają święty spokój


zachowam go tu "ku pamięci", ale dla rytmiki w temacie naniosę poprawki
Beatko, w zamierzeniu był blask, sława, tak
pomóżcie, zmieniam, ale jeszcze broczę...szkoda mi go ...
Jutro peanno, dziś już padam ze zmęczenia po podróży. Odeśpię i ze świeżym umysłem dobiorę mu się do skórki
Ooo! Chyba ta wersja podoba mi się najbardziej - płynie, to się czuje.
Ale w zapisie proponuję następujące zmiany:

Nie wierzę w przyjaciół -
mówię ze łzą w oku.
Gdyś na świeczniku,
jak ćmy się garną,
lecz kiedy zgaśniesz -
mają święty spokój.

Drobiazg, ale zwróciłam uwagę na wyraźne podkreślenie wypowiedzi podmiotu w pierwszym wersie, stąd kursywa

Baaardzo trafne i jak większość życiowych mądrości - smutne...

Baaardzo trafne i jak większość życiowych mądrości - smutne...
Choć często przekonuję się o tym co z tekstu wiersza wynika, wciąż naiwnie wierzę w przyjaźń. Pewnie dzieje się tak dlatego, iż miewam dowody na jej istnienie. W okresach zwątpienia myślę sobie:
"Pewność istnieje dla mnie wtedy, gdy mogę coś zobaczyć, lub czegoś dotknąć."
Zapalam światło i sama ślepnę. W większości wypadków raczej warto.
Według mnie trafna myśl. Jednak coraz więcej mamy na forum krótkich wierszy, prawie miniatur. Jesteśmy ludźmi myślącymi, więc prawimy w nich słuszności. Ale zastanawiam się, czy przesuwać je do mirażu biorąc tylko to pod uwagę. Moim zdaniem jak wspomniał, już gdzieś Jacek drobna forma poetycka powinna być dopracowana do perfekcji. Ja oczekuję od niej oprócz mądrości, aby błyszczała również formą. Więc jeżeli chodzi o mnie to w przypadku miniatur podnoszę wyżej poprzeczkę, zwłaszcza dla osób takich ja Ty Peanno, względem której ze względu na prezentowany poziom mam wyższe wymagania.

Bardzo trafna miniaturka, ale tym razem zgodzę się z Tomkiem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      oni
    Union Chocolate.