ďťż

Na policzkach są miejsca
dokąd w snach zmierzają umarli

pustynna planeta
nisko makiety słońc
i gniew
który sięga pod brodę
ognistym językiem

na chwilę

bo gdzieś bardziej w środku
sztuczny lód zastyga przy dotknięciu
tak rybak zwija żyłkę

Pytają czy rozumiem
czy jestem gotowa przelać siebie na nich
bo sucha
bardzo sucha jest miłość bez tlenu
i głód

i jeśli nie ja
to już tylko oni

sami

na przynętę pod haczyk


nie daj się
Ale o to właśnie chodzi, żeby dać. Ja też kiedyś może będę śnić się i prosić. Albo krzyczeć - nie wiadomo, czy ze strachu, czy z gniewu.
tak mówią:
odbierzesz co dasz;
a tak naprawdę-
dużo dasz-mniej masz...

to moja gorzka refleksja i przestroga...oby wszystkich ominęła


Cenna przestroga Aniu, ale i tak nikt wie co będzie za zakrętem drogi, wiec może Osasuna niech wierzy w swoje odczucia, ale przygotuje się, że niełatwo jest.
Filozoficznie się zrobilo, a to tylko wierszyk o sennych kontaktach z innym wymiarem ... sprawiedliwości
Ale ten wymiar jak widać ma to do siebie, że temu spokoju nie daje.

Na policzkach są miejsca
dokąd w snach zmierzają umarli


to smutne... gdyby żywi zmierzali do tych miejsc na i obok policzków to wszystko byłoby inne...

Dla mnie genialny.
Dać i nie rwać włosów z głowy, że odchodzi się na `pustynną planetę...`
A co ja tam się będę bawić w interpretacje. Ten, kto czuje - pojmie o co tu chodzi.
Haczyk czeka na każdego, ważne żeby ten kolejny połów poprzedziła "hodowla", z której pozostanie do końca odczucie dumy.

Su, Ata - dziękuję za odwiedziny.

Su, Ata - dziękuję za odwiedziny.

żeś się nagadała... tyle co Argentyna i Brazylia w ćwierćfinałach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Jeśli
    Union Chocolate.