ďťż

Witam. Panowie problem jest następujący: samochód regularnie faluje obrotami. Czasem podbija obroty, a czasem skaczą tak, że auto gaśnie. W samochodzie jest zainstalowana gazownia sekwencyjna, jednak problem występuje zarówno na benzynie jak i na gazie. Nieraz jest tak, że stoję na światłach i samochód ma 1600 obr. a nieraz jest tak że obroty spadają do 500 i samochód się ksztusi....gdzie szukać przyczyny?


Falowanie obrotami to na 99% przepustnica...albo jest zabrudzona, albo silniczek krokowy umarł. Istniej możliwość uszkodzenia śruby od regulacji wolnych obrotów jeśli takowa w Twoim silnik jest...nie mam 1,6 wiec nie wiem jak on jest zbudowany ale swoje już z gazem przeżyłem.
Przypuszczam,że właśnie przez gaz się silniczek prZyciera. i pytanie, czy jak przeczyszcze przepustnicę, to jest konieczność adaptacji, czy to jeszcze za stare silniki zeby miały coś takiego?
Chyba nie...a przynajmniej ja nigdy czegoś takiego nie robiłem niezależnie od tego czy okręcałem i czyściłem wszystko ładnie pędzelkiem, czy tylko tym sprejem. Tobie radzie zdjąć cała i porządnie ja wyczyścić, odrazy zobaczysz krokowy (o ile da się zdemontować przepustnice-żeby potem na mnie ktoś nie krzyczał, że się mądrze a nie wiem)


Adaptacje robi się jakbyś resetował kompa.
No i generalnie kiszka. wyczyscilem wszystko ładnie, zapusciłem silniczek krokowy a wlasciwie jego trzpien. odpalam auto, wszystko super, przejechałem się działa jak trzeb. pozniej odpalam po godzinie silnik i kicha, dalej to samo. dzis rano odpalam i znowu wszystko ok.nie wiem co jest grane, chyba ze juz silniczek umarl. tylko wtedy trochę kicha bo nie jest wykręcany z przepustnicy.
Na 99% jest to w takim razie silniczek. Nie wiem jak wygląda u Ciebie przepustnica ale na allegro sprzedają sama krokowe. Doradzę z doświadczenia inwestycje w dobry zmienik jeśli nie jest dużo droższy.
problem polega na tym ze mam juz wersje z plastikowym kolektorem, wiec przepustnica jest tutaj zintegrowana z silniczkiem, tzn. nie mozna go wymienic, jest niewykręcalny (przynajmniej teoretycznie). dzis auto pojechalo do warsztatu, bo gasło już co drugie skrzyzowanie. goscie znalezli zle polutowany przewod od sondy lambda, ktory raz stykal a raz nie. i teraz jest tak ze obroty juz nie fauluja i samochód nie gasnie (na razie zrobilem 20 km) natomiast zdarza mu sie czasem, ze podbije obroty na 1300 i tak chwile trzyma. za chwile przejade kawalek, i juz jest ok. najdziwniejsze jest to, ze jak trzyma te 1300 obr i zgasze swiatla, to podbija do 1500, jak je zapale to spada na 1300 z powrotem. co maja swiatla do przepustnicy?chyba ze pada regulator od ładowania...
Włączenie świateł to większy pobór mocy wiec i obroty muszą troszkę podskoczyć, zazwyczaj jest to niezauważalne, a przynajmniej bardzo słabo...Podepnij miernik pod aku i sprawdź jak jest ładowany, tzn ile V,ile porostu przy włączonym silniku, ile ze światłami i ile ze wszystkim włączonym w aucie co jest na prąd...Jak odkryli tą sondę lambde?Podpinali pod kompa?Jeśli tak to czy nie było innych błędów?Powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie słyszałem aby silniczek krokowy za mocno się wysuwał i dawał za duże obroty...choć oczywiście nie mowie, że jest to niemożliwe...
sonde znalezli jak podpieli kompa i zaczeli sprawdzac prace silnika i im wyszlo ze cos nie tak. co do ładowania:jest ksiązkowe. jedyne co mi przychodzi do głowy, to czy nie dzieje się coś z ładowaniem dokladnie w momencie kiedy zjawisko się pojawia. choc dla mnie to tez trochę mało prawdopodobne...
poochaty miałem identyczny problem. Pojechałem na komputer do warsztatu blisko mojego domu. Gość podpiął co trzeba i wskazało mu Sondę lambda. Zaspiewał mi za sondę + robocizna 600zł, więc podziękowałem, zresztą jakoś mu nie wierzyłem.
W końcu znalazłem po znajomości dobrego i fachowego mechanika zajmującym się tylko Fiatami i Alfami Romeo. Podpiął Bravkę pod kompa i... sonda lambda ale od razu sprostował że to nie w tym problem, komputer po prostu przy tej usterce zawsze wskazuje na sondę.
Mechanik kazał zakupić nowy alternator (kupiłem na allegro za 200zł, gdzie ceny w hurtowniach dochodzą do 1200zł ) - było nadawane złe napięcie, bodajże przy mocnym obciążeniu (czyli światła + dmuchawa) 12,88, a powinno być 13,04 z tego co kojarzę.
Przy okazji okazało się że pasek na rozrządzie przeskakuje co jakiś czas o 2 ząbki na rolce i stąd te falowania obrotów. Po ustawieniu rozrządu i wymianie alternatora jak ręką odjął nic się nie dzieje.
Dodam iż poprzedni właściciel wymieniał rozrząd u tak zwanego pseudo mechanika za przysłowiowe piwo, który nie miał narzędzi do ustawiania rozrządu w Bravie 1.6, 16v i dlatego ten problem...
No dzięki za odpowiedz, ale co do diagnozy na sondę nie mam wątpliwości, bo zdecydowanie uległo poprawie jeśli chodzi o pracę silnika. Samochó przedtem gasł, obroty falowaly. od kilku dni zrobilem ponad 200 km i nic sie nie dzieje. poza tym na gazie odcinalo auto powyzej 5200 obr, teraz ciągnie do konca. oni mi nie wymieniali sondy, tylko znalezli zle polutowane przewody, które na dziurach mi przerywaly i sonda faulowala. natomiast zastanawiam sięczy nie jest tak ze mialem dwie usterki na raz. to co powiedziales o alternatorze moze miec sens, bo raz na dwa dni mi sie wlasnie zdaza podbicie obrotów i te chece ze swiatlami.pomysle nad tym tematem, dales mi to myslenia. przede wszystkim pomierze ladowanie na wolnych i jak mi sie jeszcze zdarzy taka sytuacja z podbijaniem do góry, to zmierze w momencie wystąpienia tego ile daje alternator
Tego nie rozumiem @Rafo napisał: Przy okazji okazało się że pasek na rozrządzie przeskakuje co jakiś czas o 2 ząbki na rolce i stąd te falowania obrotów.Czy na pewno?
tutaj to z góry założyłem że się pomylił
a co powiecie na to?
ma maryśkę 1,6 16V z '98 roku i mam coś takiego że jak postoję trochę w korku i w momencie jak się wentylator na chłodnicy włączy obroty silnika skaczą na jakieś 1900 obr/min.
Gdzie mam szukać przyczyny?
Witam a umnie jest tak że mi faluje na obrotach ale tylko na benzynia raz 1500 raz 1800 a jak przłacze na gaz to normalnie nic nie faluje stałe równe obroty a jest to Brava 1,4? co sądzicie?
ok dopisze cos ciekawego do mojego tematu. otóz odkryłem ostatnio rzecz następoującą: w momencie kiedy mi podbija obroty i wezmę poruszam wiązką dochodzącą do przepustnicy, to albo podbija jeszcze bardziej, albo wraca wszystko do normy, co podsuwa następujące wnioski: albo gdzies na kablach jest przerwa i są problemy ze stykaniem, czego efektem na dziurawej drodze jest wlasnie cos takiego, albo wtyczka nie styka, albo gniazdo wtyczki w przepustnicy jest nie teges...co wy na to? macie jakies doswiadczenia w tej sprawie? generalnie zglupialem jak mi facet w krak auto powiedzial, że nie mozna wtyczki kupic oryginalnej tylko cala wiązkę...
Dokładnie jest jak piszesz, problem leży w wiązce. Poszukaj na autokąciku w dziale bravo/brava/marea wątku 1,6 16V Falujące obroty - problem rozwiazany autorstwa Patre. On tam zdiagnozował co jest przyczyną i usunął tą usterke. Z tego co pamiętam to wywalił jakieś tam złącze i po prostu polutował kable na stałe.
A mozesz hipo podac jakiś link do tego?Bo po tym co szukam to mnie wywala gdzies na jakies dziwne strony...
autokacik.pl dział bravo brava marea , trzeba się tam logować
przekierowanie na stronę tymczasową...
konkretnie chodzi o ten wątek:

http://autokacik.pl/showf...=0&fpart=1&vc=1

I wybrane interesujące fragmenty:



znalazłem gada

podwyższone obroty/ pływające lub zbyt niskie są przyczyną uszkodzonych/zgniłych/połamanych kabli tylnej wiązki silnika położonych blisko kolektora i zespołu przepustnicy... zaraz przy czujnikach... jako, że system korzysta ze wspólnej masy dla wszystkich czujników w kolektorze możliwe jest wykazane wszystkich typów usterek w jakiejkolwiek konfiguracji (tps, baro, kroki silnika)

Po konsultacjach w ASO była możliwość słabej masy sterownika, ponieważ korzysta on z masy na swoim stelażu nie bezpośrednio z akumulatora...

Postanowiłem więc szybko wyeliminować tą przyczynę... kawałek kabla, dwa oczka i w drogę...

zaraz się okazało, że sugestia serwisu okazała się błędna... masa była ok... niestety...

z powodu, że usterka była "mobilna" znaczy, że pojawiała sie znikąd i tak samo gdzieś znikała musiałem przedsięwziąć działania...

spakowałem swój polowy system diagnostyki silnika i wybrałem się na spotkanie usterki...

W międzyczasie polansowałem się na kwadracie i pooślepiałem innych moimi ksenonami

I nagle tadaaaam!



zaczęła się diagnoza...

od razu poznać można było, że TPS ma złe wskazania... actuator, baro, kąty i czasy były idealne...

Pytanie.. Skąd @#$%^%$# TPS bierze więcej niż ZERO stopni???

Dziwne, bo masa jest wspólna...
Zacząłem od D* strony i wyłączyłem BARO i temp... silnik się zakołysał i dalej wiercił 1200...

i uwaga, uwaga...

przy próbie odłączenia TPS, wyczochrałem wiązkę przy zespole przepustnicy i eureka...

znak to, że kable nie mają kontaktu, nie we wtyczce lecz w izolacji

To nie uszkodzony krokowiec, który często niepotrzebnie jest wymieniany... to połamane lub zgniłe kable idące od tych czujników do komputera

To dlatego po wymianie usterka ustaje na chwilę po czym znowu wraca...



Mam nadzieje że kącik się nie przyteguje za skromny cytat
Przeczytałem dogłębnie. dzięki wielkie Hipo. Co prawda sam już zdążyłem dojść do tego że to kable i już nawet kupilem nowe żeby polutować, jednak jak sobie poczytalem, to wiem , że inni też maja problemy...internet to potęga
No widze ze to czesta historia w tych silnikach u mnie jest to samao obroty faluja na biegu jalowym, gasnie na swiatlach ja zauwazylem ze problem pojawil sie po zainstalowani sekwencji. Pracuje nad usterka
sekwencja nie ma tutaj nic do rzeczy, chyba że po prostu chłopcy jak zakładali to już do końca połamali wiazkę i zaczęły się jaja. Ja się już uporałem z problemem, od 3 tygodni mam spokój

sekwencja nie ma tutaj nic do rzeczy, chyba że po prostu chłopcy jak zakładali to już do końca połamali wiazkę i zaczęły się jaja.

Ma kolego ma niestety ...
Gazowcy u mnie zrobili to samo... Marysia 1,6 16V 182.B6 silnik plastikowy kolektor... Dorwali się zapewne do samochodu jak do gołej baby po 30 latach odsiadki i coś naderwali lub coś w tym stylu... Auto jak latało na samej benzynie było lala a dosłownie od momentu założenia gazu dzieją się cuda z pracą silnika , sondy szt. 2 wymienione , podciśnienia , rurki itp. sprawdzone i nawet wiązka była sprawdzana i jest niby ok a silnik nadal głupieje... Sekwencja STAG200... Ktoś ma jakiś pomysł?? A i jak fizycznie założyli gaz to zgubili iskrę na cewce i po paru h nagle się niby im znalazła(podobno imobilaizer się zawiesił od odpięcia klemy )..

zgubili iskrę na cewce i po paru h nagle się niby im znalazła(podobno imobilaizer się zawiesił od odpięcia klem

Sami nie wiedzieli co się dzieje to kit Ci taki wcisneli żeby się jakoś wytłumaczyć.
U mnie sekwencja nie miała tutaj nic do rzeczy bo auto jeździło i na benie i na gazie, po czym nagle jaja zaczęły sie i na jednym i na drugim. Dzieki linkowi Hipo znalazłem info na autokąciku, pokupowalem nowe przewody, kupiłem piny i nową wtyczke, polutowałem, zanurkowałem w komorę, wyciąłem i temat zniknął...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Bravo 1.6 16v falujące obroty
    Union Chocolate.