|
zadra
Union Chocolate. |
schylam się po radość pewnie wyprostowana patrzy ze zdziwieniem to było wczoraj
przypomnę sobie że trzeba mieć marzenia mrzonki w błyszczącej folii pakowane próżniowo
gdzie budowałam zamki brzmią bębenki cudzych wesel bóg z ruletki
rozwiewa mój Rubikon
Ata, pokombinowałabym z pierwszą i drugą strofą z pierwszymi wyrazami. Przez -am,
trącą lekko wyliczanką wg mnie.
Poza tym ciekawie i końcówka mocna bardzo. Podoba się :)
- am nie do zwalczenia Małgosiu. Opowiada, zatem czasowniki muszą określać rodzaj. Peelka nie może zmienić się ani w "niego", ani w "ono". Za to zmienię szyk w zakończeniu
Bardzo dziękuję
nie o to chodzi, żeby zmieć płeć peelce a odejść od wyliczanki a to jest do zrobienia ;)
tamto zakończenie było ciekawsze, nadawało mocy utworowi. Dla mnie teraz wiersz stracił
marzenia mrzonki w błyszczącej folii pakowane próżniowo podoba mi się niech te marzenia się nie roztopią dopóki nie będziemy mieć okazji, by je zjeść
Jeszcze sobie podumałam nad końcówką - am. Nie chcę zmieniać sensu i szukać nowych wyrazów, zmieniłam tylko czas na przyszły w drugiej strofie. W sumie są teraz aż trzy, ale sądzę, że to tekstowi nie szkodzi. Najwyżej wywalę tekst w ogóle
:)
i widzisz o tym właśnie myślałam, żeby pokombinować z czasami. No i super!
Końcówkę czyta w starej wersji.
całość bardzo wymowna i nader dla mnie zrozumiała i tylko początek(schylam się i wyprostowana patrzy )jakoś mnie nie grywa
Bo to Grzegorz jest tak, że peelka schyla się żeby zebrać okruch, który nagle znalazła niespodziewanie. Ale następnego dnia okazuje się, że to było złudzenie - stąd ta radość dumnie wyprostowana patrzy z góry na i unosi brwi bo `wczoraj to było wczoraj, a dziś - to już zupełnie co innego`. Tam jest gra znaczeń i celowo wszystko zapisane. Może zagmatwałam po kobiecemu
no w sumie i tak nie kum kum dlaczego "patrzy" a nie "patrzę":) ale nic to w końcu tylko w połowie jestem kobietą:P
no, ja tez nie bardzo łapię, dlaczego z pierwszej osoby przechodzisz w trzecią.
No weźcie, przecież to proste jak e=mc2. Radość też jest rodzaju żeńskiego. Wytłumaczyłam wszystko i więcej nie będę bo to naprawdę proste jest.
o nienienie, to nie było łatwe:D
to zabieram *marzenia mrzonki w błyszczącej folii pakowane próżniowo *
się podoba, i tyle na dziś, usz, śnieg aż puchnie, nie znika, i wiosna dalekoooo, weny ani krzty, czekam na odwilż:) pozdrowienia ślę Wam
Hewko, to już ostatnie podrygi zimy. Dzięki za zabranie cieplejszej okruszyny z wiersza-niech grzeje.
Pięknie "zagmatwałaś"... dla mnie zrozumiały, w bardzo dobrej formie. Już pierwsza strofa zatrzymuje myśli.
;-) jestem usatysfakcjonowana, że do kilku osób to "zagmatwanie" (albo zbyt prosto wypowiedziana myśl - bo i taką opinię usłyszałam) - przemawia. Dziękuję Eloise
No, widzę u Ciebie znaczny progres, Beatko. Miałaś okres pisania słabszych wierszy (albo na portale były wrzucane wiersze starsze- nie wiem, ale to nieistotne) jednak masz to już za sobą:) Jest i zgrabna wersyfikacja, i tytuł "jakcięmogę", i dobrze pociągnięty temat, i kontekst historyczno- kulturowy, i to wszystko w polifonii.
ps wiersz jest jasny:)
choć jego ewentualne "pogmatwanie" traktowałbym jako walor artystyczny:)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|