|
w cieniu starych drzew
Union Chocolate. |
wypatrzyłem cię na korytarzu długim jak samotność przez następne noce ćwiczyłem pilnie geografię dotykając twoich piersi
plażą nadeszły kolejne wakacje czekałaś ubrana w uścisk w hamaku rozhuśtane uczucia gotowe na okresy i kwiaty wspomnienia w albumach
wiosna przekwitła nie zauważyła fiołków w dłoni już jesień dotyka wilgotnego mchu myśli bez rozkładu jazdy pędzą przez wrzosowiska
naznaczone obojętnością noce w milczeniu układają ciała gotowe na odpoczynek w cieniu starych drzew
Bardzo ciekawy wiersz, podoba mi się. Chciałbym tak umieć pisać
Wiersz jest ciekawy i bardzo dużo w nim emocji. Poza tym porusza różne koleje życia. Tylko ten jeden wers coś mi nie leży, właściwie te pety.
bez treści jak pety po sokach
Witam Nalka31. Jeśli potrafisz to wskaż mi bardziej precyzyjne (niż pet, pety) określenie stadium trwania uczuć (dwojga bliskich ludzi) kompletnie wyeksploatowanych (w sposób naturalny) w procesie przemijania. Pozdrawiam. J a n e k.:)
Może to trochę oklepane, ale bardziej pasuje mi taka końcówka:
w długie wieczory poukładane ciała jak pożółkłe listy które pokrył kurz gotowe na odpoczynek w cieniu starych drzew
Odrobinę bardziej subtelna, chociaż może mniej dobitna. Jeśli jeszcze coś mi przyjdzie do głowy napiszę
Witaj Nalka31. Nie Beatko, zupełnie nie o to mi chodziło. Widzisz stare listy mają w sobie duszę i treść (czytaj wspomnienia) – mogą czemuś służyć, budzić zainteresowanie. Natomiast puste pety po sokach nie mają nic - ani treści, ani duszy - są puste i lekkie jak obojętność. Pozdrawiam. J a n e k.:)
Dlatego powiedziałam, że to było pierwsze skojarzenie. Jeszcze pomyślę, ale coś mnie te pety męczą
Wiersz należy do moich ukochanych , ale może fusy? , pety -to kolokwializm, tu nie pasują, mimo wymowy.
zapomniałam sie.
Aniu i Beatko, macie rację, gdyby cały temat wywiódł się ze śmietnika to i pety by były super. Popatrcie teraz. Pozdrawiam
Teraz ma dla mnie właściwą wymowę i ja się już nie czepiam, bo teraz logicznie płynie razem z końcówką.
Tym razem piękny obraz przemijania czasu i uczucia. Chyba najlepszy z Pańskich wierszy czytanych przeze mnie na tym portalu. Bez żadnych górnolotnych porównań prosto w serce.
Jeszcze małe popraweczki - tylko w trzech miejscach.
Cóż można dodać, albo ując? Chyba już nic. Chociaż w I strofie, 6 wers drżałaś jakoś mi osobiście trochę zalatuje dopowiedzeniem. Nie mówię, że jest źle, ale osobiście jakoś tak mi zbytnim naturalizmem pachnie. Całość bardo fajnie się łączy, jednak pomimo wszystkich pór roku uciekła mi zima. Co prawda nie ma takich zim jak kiedyś, ale też zimą uczucia chyba nie śpią w gawrach? Całościowo bardzo dobry sentymentalizm. Nie przebrzmiały i nie patetyczny.
Oj nie. Tam rzeczywiście było przegadanie (bo było tak: drżałaś budząc potrzeby ) i to usunąłem. Gdybym poszedł Twoim tropem, trzeba by pousuwać wszystkie ostatnie wersy i wyszedł by z tego ... karzeł. Pozdrawiam. J an e k.:)
Janku nie wiem jak było na początku, widzę jak jest teraz. To twój wiersz i nie będę na siłę dywagował. pozdrawiam Marek
Witaj Marku. Zmieniając według Twojego tropu musiałem zmienić kilka innych rzeczy - żeby nie było dysonansów melodycznych. Proszę popatrzeć co z tego wyszło. Pozdrawiam. J a n e k.:)
Ująć w formie wiersza drogę od młodzieńczej miłości blednącej z czasem i zamierającej w "cieniu starych" drzew, to sztuka. Temat niebezpieczny bo tyle razy poruszany, a jednak udało się Panu tak zbudować obrazy i rozłożyć emocje, że z przyjemnością przeniosę ten tekst do Mirażu Dobrze, że bez peta. Spopieliłby na koniec wszystko, co subtelnie w treści
Witaj Janku powiem szczerze, że przyjemnie się czyta taką poezję. Naprawdę pokazuje obrazy, które każdy może sobie dopasować.
Świetnie połączone kolejne strofy. Urokliwy to wiersz
Nie czytałam poprzednich wersji...i dobrze. Piękny wiersz...:)
"Kwintesencję życia trzeba wysysać tak, aby się nie udławić." dziękuje że nie pozwolił mi pan na to:) rozsmakowałam się w tym wierszu:)
Pięknie dziękuję Wszystkim, którzy czytają ten wiersz. Jestem ogromnie wdzięczni i bardzo zobowiązany. J a n e k.:)
Napisałam jakiś czas temu o tym utworze: "Wiersz pobił nawet geniusz autora - zawsze strasznie miło mi Cię czytać, Janku, płynę po słowach, ale ten? Ten to ideał dla mnie, mistrzostwo. Do sedna, do końca, mocna delikatność wdrapująca się po świadomości." I napisałabym to jeszcze raz, i kolejny, i następny. Bo wiersz jest genialny i odgrzał znowu poezję w moim sercu, dziękuję. ;)
Dziękuję Ci Carceris - przesładzasz, nie jest aż tak... Czuje, że zaczynam się rumienić. Pozdrawiam słonecznie. J a n e k.:)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|