ďťż

wciąż płynę stopami
karleją wzgórza wysychają strugi
niebo utlenia się w źrenicach

uliczka śmierci nie ma końca
jest milczeniem które spaja
z ziemią rejestrem kismet
czas już rozpisano
na bezwzględne procesy

codzienny zapis oglądałem
w porannym lustrze
przy goleniu



wciąż płynę stopami przed sobą
karleją wzgórza wysychają strugi
niebo utlenia się w źrenicach

uliczka śmierci nie ma końca
jest milczeniem które spaja
z ziemią rejestrem kismet
czas jest rozpisany
na bezwzględne procesy

codzienny zapis oglądałem
w porannym lustrze
przy goleniu


Bardzo mi się Twój tekst skojarzył z autoportretami Rembrandta. Malował je przez całe życie uwieczniając powolny i nieunikniony proces starzenia. Ale ta starość jest piękna! Tak, jak piękny może być człowiek, na twarzy którego życie rysuje kreski zmarszczek - zawsze jednak w zgodzie z samym człowiekiem, dobierając siłę wyrazu do uczuć, które angażuje podczas przechodzenia przez pewne etapy.
Wydaje mi się, że w pierwszym wersie znacznie poprawniej i lepiej brzmiałoby "wciąż płynę stopami przed siebie".
W drugiej strofie powtarzasz "jest" w bliskim sąsiedztwie, można na pewno coś zrobić by uniknąć tego powtórzenia.
Witam Cię Beatko - skorzystałem z rad. J a n e k.:)
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam

sasuna



czas już rozpisano
na bezwzględne procesy


zabieram, jako złotą myśl
Bardzo dziękuję za poczytanie i refleksje. Pozdrawiam cieplutko. J a n e k.:)
"Kto pisał nasze twarze? Na pewno ospa..."

Nic nie dodam. To naprawdę dobry tekst, bardzo dobry. Wszystko jest tu na swoim miejscu.

Oczywiście jestem na "tak".

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      transmisja
    Union Chocolate.