|
persyflaż
Union Chocolate. |
jestem pewny własnej niepewności dzięki niej wychodzę obronną ręką z niewiedzy która otwiera perspektywy uwięzione w przestrzeni
popełniam błędy mądrze tłumaczę je głupotą tym co nie słuchają choć słuch mają dobry
i jeszcze upajam się widokiem filozoficznych twarzy które usilnie kryją braki zakładają że są kimś
jestem pewny
Mariusz, to wiersz o mnie. Utożsamiam się z tym peelem.
i co? znowu mam się nie czepić? toż to nudne jest, przyjść, przeczytać i nie móc się czegoś czepić. tyle, że przyjemność czytania w tym przyjściu tutaj przynajmniej miałam. stanowczy tekst. i tę stanowczość się czuje przy czytaniu. do tego zastosowanie żonglerki słów. i żeby chociaż ortografa zrobił. ale nie. idealnie musiał. ech
No Joasiu, pewnie to chodzi o "pewność niepewności"
No, całe szczęście, że chociaż przyjemność z czytania miałaś, bo bez tego tekst byłby tylko pustym zapisem, bez emocji. A "ortografa" to ja kiedyś specjalnie wstawię, by Cię podnieść na duchu
Dzięki dziewczyny, teraz czekam na chłopaków
i jeszcze upajam się widokiem filozoficznych twarzy które usilnie kryją braki zakładają że są kimś
jestem pewny
Mnie się podoba zwłaszcza ten kawałek. Ile ja takich twarzy widzę na co dzień. Tacy "nadzy królowie", nie mający tej cechy, którą ja cenię najbardziej- umiejętności albo odwagi przyznania się do błędu. Do wiersza i ja nie mam zastrzeżeń.
... no to mi się zaplusowało
Zatem do mirażu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|