ďťż

właściwy kostium podpowiada finał dramy
nie zagrasz Ofelii choć rola przypisana

ofiara rozczarowała widownię

szerzej patrzyła w słońce
nie wiało z północnego zachodu i zamiast przywoływać jastrzębie
bredziła pogodnie o wężach pożerających własne ogony


Ata, o Ofelii mogłabym długo. Też mam jeden, może go kiedyś wstawię. A w tym wierszu jakiś "bunt załogi". Ofelia nie chce iść na dno ani spłynąć pogodnie do morza Północnego. Dobrze czytam?
Lubię takie długie wersy

ano, nie dość `zgłupła`, jak mawiała pewna `pani reżyser`

dziękuję
Beatko. Mnie wydaje się , że tekst jest za bardzo zamknięty, rozszyfrowanie treści może wydawać się czytelnikowi zbyt pogmatwane pomimo znajomości Hamleta. Dużo symboliki w drugiej strofie. Jastrząb- symbol wolności lub męskości. Wąż zjadający własny ogon- odnowienie, nieskończoność. Nie mogę tego przekuć w to co chciałaś przekazać, nie mogę nawet uknuć własnej teorii.


A po cóż Tomku zaraz knuć jakieś teorie?
Wystarczy znajomość "Hamleta" i tego, co próbował i jemu, i pośrednio Ofelii zrobić Klaudiusz. Wykorzystał w tym celu przyjaciół Hamleta z lat młodości - Gildensterna i Rozenkranca. To do nich wypowiada słynne słowa Hamlet, wiedząc już, że dawni przyjaciele teraz są na usługach królewskiego stryja, który nie zawaha się przed najgorszą zbrodnią, byle usunąć z drogi do tronu wszystkich, którzy choćby domyślają się (tak jak Hamlet), że to on zgładził ojca Hamleta.
Oto słynne słowa księcia duńskiego wypowiadane do „dawnych” przyjaciół”:

„Szalony jestem tylko przy wietrze północno–zachodnim; kiedy z południa wieje, umiem odróżnić jastrzębie od czapli”.

Podziwiam geniusz Szekspira - nie tylko za cudowny język, ale także za celną obserwację zakamarków ludzkich dusz.

Co do węży pożerających własny ogon – taki sen kiedyś mi się przyśnił…
Mnie się podoba Ofelia w głównej roli. Zwięźle, na temat, i to bardzo konkretnie.
Po co więcej kombinować.
Z facetami to tak jest. Nieraz sądzą, że kobiety nie dość ofiarne.

Tomek, Ty chciałeś uknuć własną teorię? Słyszałam, że to właśnie kobiety często doszukują się drugiego dna. Podobno jest to spowodowane spiskowaniem przez całe wieki i knuciem intryg. Ponoć odziedziczyłyśmy to we krwi po matkach.
Ach, ci faceci.
Krótko: tak. Wiesz, że lubię intertekstualność.

To wprowadzę jedną małą zmianę dla dobra tekstu ;)

Dziękuję pięknie wszystkim za wypowiedzi
Miałem już przyjemność komentować Twój wiersz, Beato. Ukłonię się zatem raz jeszcze.

Pozdrawiam

Tomek
ostatnie dwa wersy w najlepszym (brzmieniowo) stylu Aty

przekaz - nie ma się do czego czepiać... idę dalej
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      obsada
    Union Chocolate.