ďťż

rozczulam się
w sandałach pełnych piasku
lepimy tort kamyczkowy
próbuję zrozumieć jak ty
ogarniasz świat dziecięcymi oczami

schowały się w szafce
twoje dzieci ciociu

swobodnie chwytasz za rękę
przechodzimy przez miasto
wymieniamy się lodami
będzie trudniej gdy odkryjesz
opasując się łańcuszkiem
jaki wpływ mają nogi
na huśtawkę

po co miałabyś być potrzebna

jeszcze nie wybiegasz
myślą przed siebie
wyjmujesz z kieszonki
uschnięte kwiatki i
kolejny żywotny całus

rozchyla ramiona


Oj, beczeć mi się chce po lekturze...
Nie mogę się roztkliwiać, ale poruszyłaś we mnie wszystkie skrzętnie chowane smutki...
Piękny wiersz - nic dodać, nic ująć, no - jedyne, co bym zmieniła to formę wyrazu: `opasając się` na opasując się
Beatko, wierz mi, że i mnie chce się beczeć. Trochę ze smutku i trochę z radości. I tak na przemian i jednocześnie. Eh, i jeszcze sobie westchnę.

Formę wyrazu zmieniłam. Dziękuję.
słodki obrazek


Nikomu więcej się nie podoba? :(
Witaj Joasiu, słodki dziewczęcy obrazek - bardzo ckliwy. ale piękny.
Ponieważ używasz typowych dla okresu dziecięcego zdrobień: kamyczkowy, szafce, łańcuszkiem, kieszonki, kwiatki - to konsekwentnie powinno być (na końcu pierwszej strofki) nie oczami tylko oczkami albo oczętami. Tak mi się wydaje - no, ale mnie nie traktuj poważnie, bo na poezji się zupełnie nie znam.
Pozdrawiam słoneczkiem. J a n e k.:)
Dziękuję Janku za uwagę. Uśmiecham się za każdym razem, gdy czytam w Twoich postach, że nie znasz się na poezji. Jesteś bardzo skromnym człowiekiem. Podziwiam.
Co do oczek, to nie jestem pewna. Pomyślę i może jeszcze ktoś się wypowie.

Pozdrawiam serdecznie.
bardzo pięknie ujęłaś za rączkę swoją tęsknotę...

na świat patrzy się raczej oczami

tylko żywotny jakoś nie stroi
Tak też myślałam, że jak małymi to wiadomo że oczkami.
Aniu, żywotny nie stroi? hymm... w zasadzie gdyby ten wyraz usunąć to wiersz nic nie straci.
Asiu, poczekaj, ja tak jak Janek się nie znam, jeno po swojemu czuję...poczekaj, są jeszcze inni czytacze
Asiu, oczy zostaw. Raczej pomyśl nad zmianą przymiotnika "małymi". Myślę że "dziecięcymi" może... małe oczy ma się z niewyspania, ze zmęczenia. Ale ja głosuję za zostawieniem "oczu" i niezdrabnianiem. Bo dziecko z Twojego wiersza widzi i czuje bardzo mocno, wystarczy przeczytać pierwsze pytanie, które stawia swej dorosłej towarzyszce używając wszakże dziecięcego języka i myślenia. To wystarczy. Kolejne zdrobnienie wniesie do wiersza infantylizm.
Tak zrobię Atko, dziękuję.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      nie lalka
    Union Chocolate.