|
Moje Czechy wernisaż Jakuba Rosztajna
Union Chocolate. |
Chciałabym się , z Wami podzielić wrażeniami z wernisażu Jakuba Rosztajna pod tytułem „Moje Czechy”, który odbył się 7 maja w Filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul Moniuszki w Żyrardowie, a na którego otwarciu miałam zaszczyt gościć. Mimo lejącego deszczu wystawa zgromadziła bardzo fajną publiczność. Pani Dorota Synowiecka z Głosu Żyrardowa zrobiła fotoreportaż , który ukaże się drukiem i w ten sposób informacja o wernisażu dotrze do większego grona odbiorców.
Jakub zrobił nam krótką wycieczkę po Czechach i opowiedział o miejscach, które uwiecznił na swoich fotografiach. Nie są to prace typowe, są to fragmenty praskiej architektury i okolicznych miejscowości. Sam Autor mówi w przepięknie przygotowanym folderze:
Rzadko można rozpoznać na nich znajome obiekty i powiedzieć: „ O ja tu byłem” Częściej są to wyrwane z całości i mało rozpoznawalne. Różne były powody by zatrzymać je w kadrze mojego obiektywu: forma , kolor sytuacja (w przypadku zdjęć reportażowych), geometryczność albo wręcz odwrotnie… Dla porządku należałoby odnotować, że oprócz Pragi zostały one zrobione w ZadnÍ Třebani i na zamkach w Karlątejně i Křivoklátě.
Czy coś może bardziej odzwierciedlać człowieka niż jego pasje. Myślę, że nie. Fotografia, zwłaszcza ta artystyczna, którą zaprezentował Jakub pozwala nam spojrzeć na miejsca, które sobie ulubił. Za niekonwencjonalność spojrzenia i piękno Czech ja w swoim imieniu dziękuję i jednocześnie gratuluję wrażliwości.
Polecam i zapraszam do końca sierpnia do odwiedzenia Żyrardowa i obejrzenia tej niezwykłej wystawy.
dzięki Małgoś za wszystko
gdyby nie Twoje mufinki wernisaż dużo by stracił na atrakcyjności...
nieprawda! :)
jak zwykle skromność przez Ciebie przemawia.
wstyd się przyznać, ale w Pradze nie byłam... (a Czeski las mam za oknem), gratuluję wystawy i pasji - też lubię pstrykać, chociaż ostatnio sprzęt lekko zakurzony leży w szafie. znam sernik Gosi ;) poproszę o przepis na muffinki ;)
Obiecuję odwiedzić w najbliższym czasie.
Gratuluję :) a do Żyrardowa mam daleko... Ale może w wakacje uda mi się przyjechać :)
Mariusz i ja zawitamy, ale wybacz Kuba, dopiero po powrocie z Lubska. Gratulujemy pierwszego wernisażu w Żyrardowie i pozostajemy z nadzieją, że to dopiero wstęp do większej prezentacji.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|