|
marsz
Union Chocolate. |
„ ... odtąd należą do świata niedopowiedzianego.” Andrzej Babaryko
marsz
zaglądali pstrągom w oczy przechyleni przez barierkę /bez/cieleśnie po tej stronie mostu rzeka wiła się przez wieś
Hartmannsdorf * szeptali między sobą w barakach drobinki kurzu para z tysiąca ust strach
maszerowali po niemiecku eins-zwei eins-zwei ** śmierć popychała pulchnym palcem prawa-lewa nienasycona po tamtej stronie życia
--- *Hartmansdorf - Miłoszów (dolnosląskie), miejscowość w której przyszedł na świat Andrzej Babaryko
** raz-dwa raz-dwa --- wiersz jest poplonem konkursu imienia A.Babaryki
Ależ dałaś mocy w końcówce. Tę "śmierć nienasyconą po tamtej stronie życia" wpisuję sobie w pamięć jako jedną z najbardziej nasyconych niewypowiedzianą tajemnicą metafor. Powroty do historii będą chyba odkryte na nowo w kontekście bieżących wydarzeń narodowych.
Przyznam, że nie wiem za wiele o Andrzeju Babaryko... nie wiem czy czegoś nie tracę w takim razie...
wygląda to jak marsz do obozu Hartmannsdorf... świadomość nadchodzącej śmierci z perspektywy przekraczanego mostku przez rzekę... dobry opis bez popadania w pompatyczność...
pierwsza strofa świetna...mogłaby być wstępem do jakiegoś sielankowego utworu... tymczasem znakomicie przygotowuje do tego co znajdujemy w kolejnych...
pozdrawiam
Ostatni wiersz pierwszej strofy właściwie przenosi do dalszej części wiersza, gdzie zaczynam dostrzegać o czym napisałaś, czyli obozy jenieckie. Przyzwoity klimat wiersza o tak poważnym temacie.
Witam serdecznie Aniu!
świetny wiersz! znakomicie przedstawiony obraz świata niedopowiedzianego... i niezwykle trafne zakończenie.
najboleśniejszy temat wybrałaś na wiersz, bo prozę chyba łatwiej napisać w tym temacie, niż umieścić istotę rzeczy w wersach. i wiesz, poszło Ci świetnie. cóż więcej mogę powiedzieć? że prowadzisz zupełnie zaskakując, rzucasz czytelnika w odchłań niewiary, że z obrazu wychylania się przez barierkę można u Ciebie trafić w tamte czasy.
rumienię się :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|