|
[M] Błąd?
Union Chocolate. |
Tytuł: Błąd? Autor: Nicole vel Ja Beta: Mashe A/N Tekst powstał na potrzeby Klubu Pojedynków na nieistniejącym już forum rowling.vdd.pl. Pojedynkowałam się z Irbis (stokrotne dzięki, to był mój pierwszy pojedynek), wygrałam. Proszę o komentarze.
###
Błąd?
Hmm. Mam mieszane uczucia. Napisałaś tylko, że opowiadanie powstało na Twój pierwszy pojedynek. Wnioskuję więc, że zupełny debiut to nie był. Z Draco dostającym to swoje pierwsze zadanie się nie spotkałam. Po szóstym tomie zapewne powstało sporo takich tekstów, ale ja żadnego jeszcze nie czytałam, więc nie mam z czym porównać. Co do samego Draco mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, nie podoba mi sie ta łza, spływająca mu po policzku. Jeśli już koniecznie, to wolałabym łzy. Pojedyncza łza za bardzo kojarzy mi się z dennymi romansami. Tak, wiem - moje skojarzenie, mój problem, ale mimo wszystko mnie to odrzuciło. Poza tym to bawienie się mugolską zapalniczką. Nie sądzę, żeby Draco tak robił. On gardził mugolami i nie wydaje mi się, żeby większym uznaniem darzył mugolskie wynalazki. A w dodatku Lucjusz to zobaczył i słowem nawet nie zwrócił synowi uwagi? Nie widzę tego. Na koniec najważniejsze - zabicie mugolki. Draco nie był w stanie zabić Dumbledore'a, a miał torturować i rzucić Avadę na jakąś dziewczynę? Okoliczności były wprawdzie trochę inne - miał na karku samego Voldemorta i wielu śmierciożerców, ale kiedy w szóstym tomie stał na wieży z Dumbledore'em, groziło mu przecież to samo - gniew Voldemorta i śmierciożerców. A mimo to nie był w stanie tego zrobić. Uważam, że gdyby faktycznie wcześniej przeszedł taki "chrzest bojowy", jakoś zdołałby zabić dyrektora.
Co do stylu, to nie jest źle. Podoba mi się na przykład, że opis tej mugolki dostajemy tak nieco "przy okazji". Chodzi mi o to, że opis nie jest wywalony kawa na ławę, typu "miała takie-a-takie oczy i włosy, nosiła to i to", tylko mamy
W jasnych włosach odbijało się światło mijanych pochodni. To jest fajne. Ale z drugiej strony Twój styl wydaje mi się zbyt grzeczny, uładzony, trochę szkolny. Brakuje mi jakiegoś pazura, może chropowatości. Nie umiem wskazać konkretnych przykładów, takie jest moje ogólne odczucie. Tortury to ciężki temat do opisania i wydaje mi się, że nie do końca sobie z nim poradziłaś. Wprawdzie nie wybuchnęłam śmiechem w żadnym momencie, co się oczywiście chwali, ale też nie było mi żal ani tej dziewczyny, ani Draco. Nie poczułam właściwie nic. Zgoda, może to wina mojej nieczułości, jednak stawiałabym raczej na styl. Ale to wszystko można dopracować. Od strony technicznej jest dobrze, beta się spisała. Wprawdzie gdzieś mi tam mignął niepotrzebny przecinek albo jego brak tam, gdzie powinien być, ale nie mam już siły tego wyszukiwać. Życzę Wena i czekam na następny tekst, chętnie przeczytam.
Pozdrawiam, Vil
Może najpierw błędy, które wyłapałam, a nie zostały jeszcze zauważone?
Chciałam ją upokorzyć. Nie czasem: Chciałem ją upokorzyć? To wspomnienia Dracona, prawda?
- Tak Panie – odparłem cicho. Zawsze zastanawiam się w takich sytuacjach czy nie powinno być przecinka przed "Panie". Uczyłam się, że to ma być jakieś "odstęp" [przerywnik] odpowiedzi od osoby albo jakoś tak. Nie chcę wprowadzić w błąd, broń Boże! Jeśli się mylę, przepraszam serdecznie.
Gdyby nie Lord, leżałbym już na podłodze. Według mnie.
To chyba wszystko, co zauważyłam. Czytając komentarz Vilandry, miałam mieszane uczucia. Mnie tekst się podobał. Mimo, że tekst był przeznaczony na pojedynek, mógł to być również debiut taki ogólny. Nawet jeśli autorka tego nie podkreśliła albo coś. Mieszam, wiem. Również przypadł mi do gustu pośredni opis Mugolki. Zgodzę się z Vil. Tego samego zdania jestem w przypadku opisania tortur i ogólnego Draco. Cóż, zgodzę się - wredny jest, cyniczny i niemiły. Ale zabicie... to dla niego za trudne. Nawet jeśli była to przypadkowa dziewczyna. Szczególnie, jak spojrzał w jej oczy - po prostu nie mógł zabić i już. Przyzwyczajenie, że on jest taki zły? Wątek z zapalniczką zadziałał na mnie neutralnie. Lucjusz mógł zignorować jego zabawkę. W końcu miał na głowie inną sprawę, prawda? Uważam, że wstąpienie w szeregi Lorda rzeczywiście było błędem. Miniaturka mimo wszystko mi się spodobała. Trzymam kciuki za dalsze dzieła i czekam, by móc je przeczytać.
Również życzę Wena i pozdrawiam, Sneaky (czerwony jest mój, bu).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|