|
jak codzień
Union Chocolate. |
wkrótce obudzisz niecierpliwe dłonie odnajdziesz mnie w pomiętej pościeli razem z pamięcią gorącego wieczora pospiesznie rozsupłasz by znów zapleść objąć szyję już już...
i powiesz jak co rano
cholerny krawat
z takim to tylko rozwód..:) a wiersz super...
ten cholerny krawat zabrzmiał jak po upojnej nocy kilka srebrników na brzegu łózka. tak mi się skojarzyło. może zbyt mocne to skojarzenie, ale już się go nie pozbędę czytając ten wiersz.
Mod Info: [tak]
hehe, a to przecież od początku do końca wyłącznie o krawacie...
wiem, ale nadinterpretację może tylko nasunąć dobry wiersz o krawacie, czy o czymkolwiek. spróbuj przeczytać po mojemu, sama zobaczysz, że moja interpretacja może być prawdziwa w świetle tego tekstu.
Boś Ty Ewunia jak ten ukorzeniasz-, wszystko Ci urośnie...nazywasz to nadinterptetacją? - też fajnie
Niejednoznaczny odbiór wiersza dodaje mu uroku. Mnie też zmylił początek, ale nie do końca uwierzyłam w swoje „czytanie”. No, teraz już wiadomo…
Dobre, dobre. Naprawdę. Z zaskoczeniem.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|