|
[D] Co by było, gdyby...
Union Chocolate. |
To jest moje pierwsze drabble na poważnie. Niestety nie potrafię ubrać swoich myśli w klasycznej setce, zresztą widać to w poniższych 160 słowach (bez tytułu). Wiem, że się niczym takim nie wyróżnię w tym drabbelku, ale mimo proszę was o słowa krytyki. Tekst nie betowany, dlatego wszelkie błędy wskazywać w komentarzu.
Co by było, gdyby...
'Nadajesz się tylko do Slytherinu.' Właśnie to chciała ci przekazać Tiara. Nie wyszeptała tego wprost do ucha, ale wiesz o tym. Przymykasz oczy, chcąc wyrzucić z umysłu męczące cię słowa, ale nie możesz. Silny ból w głowie nie pozwala ci myśleć. Widzisz już przed sobą twarz Rona, patrzącego na ciebie z odrazą, gdy słyszysz, jak Tiara wypowiada niechciane przez ciebie słowo. Powolnym krokiem kierujesz się w stronę stołu swojego nowego domu, a twoje spojrzenie pada na Malfoya, uśmiechającego się kpiąco... Szybko potrząsasz głową i cieszysz się, że nie jest to prawda. Nie wyobrażasz sobie siebie w Slytherinie. Przecież twoja matka i ojciec byli w Gryffindorze, to jak ty... Słyszysz tuż koło siebie cichy szelest i podnosisz oczy, przerywając te puste rozmyślania. Widzisz zmartwioną twarz Hermiony. W jej spojrzeniu spostrzegasz niewypowiedzianą troskę. – Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Uśmiechasz się niepewnie, chcąc ją uspokoić, jednak twój nastrój nie ulega zmianie.. Tak. Co by było, gdybyś ty, Ginny Weasley, trafiła do Slytherinu...
Przeczytałam. I, prawdę mówiąc, wydaje mi się, że Twój tekst bardzo trudno jest skomentować... Zacznę może od tego, co najbardziej rzuciło mi się w oczy. Mam wrażenie, że w polskim fandomie pokutuje nie do końca trafna definicja drabbla: wysunięcie na pierwszy plan elementu zaskoczenia, a zignorowanie klimatu, nastroju czy morału. Drabble po polsku to fajerwerk, który zaskakuje, owszem - ale którego się nie zapamiętuje. Szkoda. Mam wrażenie, że trochę za bardzo zasugerowałaś się tą definicją. Nie, absolutnie nie zamierzam mówić, że tekst jest zły. Tylko cały czas wydaje mi się, że niesie ze sobą bardzo mało treści, że pisany był właśnie z myślą, żeby zaskoczyć czytelnika, który oczekiwał, że mowa będzie tu o Potterze. Bardzo mi czegoś w tym tekście brakuje; kiedy go czytam, mam wrażenie przerostu formy nad treścią. Ilością słów natomiast nie przejmowałabym się chyba aż tak bardzo - anglojęzyczny fandom nie jest aż tak rygorystyczny i spotkałam się parę razy z definicją, że drabble może zawierać od stu do trzystu słów. Z drugiej strony, liczenie słów zmusza do dyscypliny, zwięzłości i jest dobrym treningiem pisarskim. Poeksperymentuj jeszcze z tą formą! Poszukaj treści, spraw, żeby puenta nie była tylko zaskoczeniem, ale i uzupełnieniem tekstu. Z chęcią przeczytam Twoje kolejne drabble.
Tekst naprawdę... Interesujący. Muszę przyznać, że mnie zaskoczył. Spodziewałam się, jakże mylnie, Harry'ego. xd Ginny Weasley... Ciekawie. Kiedy czytałam, miałam wrażenie, że treść jest trochę melancholijna, trochę zatrważająca. Podoba mi się przedstawienie myśli Weasley. Jakoś nie spotyka się ficków, które skupiałyby się na niej. Jest więc trochę spłycana według mnie. A tutaj, tak jakby, pokazałaś jej prawdziwą twarz Calisso (odmienia się.? ;d). Jeżeli chodzi o błędy, to drabble jest na tyle lubianym stylem pisania, że nie można zrobić ich tam dużo. Przeczytałam raz dla treści i drugi raz specjalnie, by znaleźć jakieś kruczki, ale niczego rażącego nie widziałam :d (ahh, to już nie te oczy. Muszę zakupić jakieś okulary... xD). Podsumowując- podobało mi się. Było inne niż te, które dotychczas czytałam. Oprócz tego, było o Weasley, którą lubię. ^^
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plfisis2.htw.pl
|
|