ďťż

podaj mi dzban uśmiechu zanurzę się
opłyniesz wokół
znikną pory czasu wnikniesz głęboko
jak nuta skrzypcowa
obezwładnisz

w ostępach włosów zapłonie ręka
zdejmę dreszcze z szyi
na ramionach zatrzymam chwile

równiną brzucha pobiegną marzenia
a biodra nieskromnie zatańczą ku sobie
kwiat spłynie chabrowo
rozlany w kielichy czas przepełni
westchnienia

przebędziemy milę pod ciężarne drzewa
opowiemy rzeczy które dzielą
przytulisz się naga nie zasłonisz oczu
samotność spopielą pragnienia

(1968)

- - - - - - - -
(wiersz przywołany z pamięci)


Wiersz 1968 roku... no, no... To właściwie, nie powinnam się czepiać.

Powiem tylko, że wystarczy dokonać kosmetycznych zmian i będzie uroczo.

Witam Cię Eloise.
Próbowałem dokonać kosmetycznych znian. Czy jrst lepiej?
Jednak muszę pokazać, o czym myślałam. Mniej więcej o takich zmianach:

"podaj mi dzban uśmiechu zanurzę się
opłyniesz wokół
znikną pory czasu wnikniesz głęboko
jak nuta skrzypcowa
obezwładnisz

w ostępach włosów zapłonie ręka
zdejmę dreszcze z szyi
na ramionach zatrzymam chwile

równiną brzucha pobiegną marzenia
a biodra nieskromnie zatańczą ku sobie
kwiat spłynie chabrowo
rozlany w kielichy czas przepełni
westchnienia

przebędziemy milę pod ciężarne drzewa
opowiemy rzeczy które dzielą
przytulisz się naga nie zasłonisz oczu
samotność spopielą pragnienia"

choć „westchnienia – pragnienia” niezbyt…

Przepraszam, że w taki sposób, ale tak szybciej. Mam nadzieję, że nie przesadziłam.


Nie. nie przesadziłaś Eloise jest dobrze. Dzięki. Pozwolisz, że skorzystam".
Oczywiście, proszę

Podziwiam Twoją cierpliwość, Janku
Ależ byłam mała, gdy narodził się ten tekst
Dla mnie wybitnie romantyczny, świetnie nadający się do zinstrumentowania. Przypomniał mi "Piątą porę roku" - tekst, który przepięknie śpiewa Stanisław Soyka.
Rzadko kto dziś tak pisze, ale myślę sobie, że to dobrze, że są jeszcze poeci, którym nie tylko w duszy gada, ale naprawdę "gra".
Wychwytuję jakieś echa nawiązań do Gałczyńskiego, może chwilami do Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej...
Mnie się bardzo podoba, nie będę mówiła za innych, że taki staroświecki ten wiersz. Czyta się potoczyście i aż pachnie od aromatów i kolorów.

Dla mnie najładniejszy z tych, które tu zamieściłeś. Jakiś dobry rocznik ten 1968.
Pozdrawiam
Witaj Osasuna.
Bardzo się cieszę, że rozumiesz co piszę, i to że podoba się Tobie. Cieplutko pozdrawiam.
J a n e k.:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      znikną pory czasu
    Union Chocolate.