ďťż

chcąc być wielką tajemnicą
wolną od dni i przestrzeni
zamiast być sobą
zostałam marzeniem


Zlikwiduj choć jedno chciałam, połącz ze sobą niektóre wersy. Wtedy mi się bardziej spodoba.
Dziękuję!

Poprawiłam...
Już lepiej, ale czegoś mi tu teraz brakuje. Nie przejmuj się, czasem tak mam

Widziałabym to bardziej tak:

chciałam przyodziać się
płaszczem promieni słonecznych
być błękitnym niebem
wiatrem delikatnym
gwiazdą przynoszącą szczęście
tak wiele...

chciałam

zamiast być sobą
zostałam marzeniem

Ale nie musisz mnie tak od razu słuchać. Ja też się uczę.
Niech inni się wypowiedzą.


Dziękuję Miałaś rację, Joasiu, dlatego szybciutko to i owo zmieniłam!

A może tak...

chciałam być
promieniem słonecznym
na błękitnym niebie
delikatnym powiewem wiatru
szczęśliwą gwiazdą

zamiast być sobą
zostałam marzeniem
No fajnie.
Niebieska, mam dla Ciebie propozycję. Może zostawmy ten wiersz na razie. Zajmijmy się innym, reszta sama przyjdzie.
Będę dosadny, musisz się do tego przyzwyczaić, ale taka dosadność daje efekty. To nie jest zupełnie zły wiersz, ale ma kilka miejsc, które wymagają poprawek.


chciałam być
promieniem słonecznym
na błękitnym niebie
delikatnym powiewem wiatru
gwiazdą przynoszącą szczęście
Opis, jak to opis. To źle. Proponuję odstawić w kąt wszelkie słońca, wiatry, bryzy, promienie, chmury, lazur morza, złote piaski etc. Mówię o tym, bo są to absolutnie przeżute już rekwizyty. Lekkość i inne stany z tym związane da się opisać na wiele innych sposobów. Nie mówię o tym, żeby silić się na oryginalność, ale aby wypracować jakiś swój prywatny kod, swoje własne spectrum pomysłów. Wtedy tekst staje się ciekawszy i widać w nim jakiś wysiłek. W przeciwnym razie jest to, nawet nieświadome, powielanie wcześniejszych wzorców.

Kończysz nieźle. Siła tego dystychu dopasowana jest do wcześniejszych wersów. Z tego tekstu zostawiłbym w ogóle tylko dwa ostatnie wersy. Po co jest ten cały wstęp? Samotny dwuwers stwarza dużo ciekawszą drogę, którą może bawić się czytelnik. Tekst nabiera wówczas uniwersalnego charakteru i jednocześnie nie jest przegadany. to niezły materiał na miniaturę.

W tej formie jestem na "nie".
Zgadzam się z uwagami Jacka. Zbyt dosłownie na początku, który bym zmienił. Dwa ostatnie wersy mogą zostać jako ciekawe podsumowanie. Popraw.
Dziękuję Ci, Jacku! Przemyślałam to, co napisałeś. Najpierw, przeraziłam się trochę, bo u mnie dość sporo tych rekwizytów występowało... Jednak teraz, ponieważ wiem już nad czym należy popracować, staram się to zmieniać. Zobaczymy, jakie będą tego efekty...
Poprawiłam ten wiersz. I stał mi się jakiś taki bliższy...
Nadziwić się nie mogę, jak wiele się tutaj od Was uczę!!! Nigdy nie przestanę być Wam wdzięczna za poświęcony czas!!! Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!!!

chciałam być
kim jeszcze nigdy nikt
nienazwaną, nieosiągalną, nieuchwytną
niezgłębioną tajemnicą
nie przywiązywać się do dni i przestrzeni
mieć duszę lekką i wolną od niechcianych uczuć
i serce, którego nie boli ból

zamiast być sobą
zostałam marzeniem


... chyba wiem dlaczego większość jest na "nie" - sama spójrz, jak bardzo tekst sugeruje taką odpowiedź (w tytule też jest "nie")
A co do końcówki, to zgadzam się, że jest dobra.
hmmm... chyba masz rację, Mariusz...
to może jeszcze jedna próba dzisiaj... może naprawdę niech będzie miniatura...?
Moderacja mnie chyba zlinczuje i zdejmie z administracji, ale muszę stwierdzić, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło", bo tą miniaturką trafiłaś w samo sedno.
Przekaz, który od początku był rozmyty, teraz jest skondensowany i dobitny.
Zmiana jest kolosalna Brawo.
Dziękuję
Ta miniaturka bardzo do mnie przemawia. Krótko i na temat. Bomba!
Rewelacja
Cieszę się bardzo! Dziękuję!
Po tych korektach zmieniam zdanie. Kilka cięć i już jest przejrzyście. Ta miniaturka teraz zasługuje moim zdaniem na miraże.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      szukając siebie
    Union Chocolate.