ďťż

Po kolei: zaczęło się od mrugania spirali przez 60 sek. po odpaleniu - z tym że odpalał normalnie, bez kłębów dymu i od strzału. Ale już sygnalizował jakiś błąd ale wnioskuję ze jako tako grzały świece wszystkie. Prawdziwe cyrki zaczęły się jak przestała już mrugać po odpaleniu, wtedy kłęby dymu i odpalania na 4 razy. Wnioskuję że wtedy już jedna świeca padła na amen, a do tej pory jako tako grzała.
Teraz po wymianie zlokalizowanej spalonej świecy odpalił oki, ale znowu zaczęła spirala mrugać więc chyba gdzieś bład tkwi i nie wiem co robić. Czekać aż znowu któraś padnie? Wydaje mi sie że problem właśnie w centralce gdzieś, skoro teraz świece grzeją. Nie wiem co teraz robić. Czy może źle się sugeruję czymś? ma ktoś z Szanownych jakiś pomysł?
_________________


A podpinałeś auto pod kompa??? wyszło coś???
Pisz poprawnie tytuł wątku, slangu tutaj nie tolerujemy, na pierwszy raz Ci edytowałem to bez konsekwencji wiec na przyszłość proszę się pilnuj.

Jak kontrolka zaczeła migać to zaczeła sygnalizować błąd sterownika. Przyczyny mogą być dwie, albo padnięte swiecie albo uszkodzony sterownik. Podłącz żarówke pod kabel od świeci, włacz zapłon i obserwuj działanie sterownika. Jeśli stwierdzisz że zachowuje się OK a auto ciężko odpala to trzeba swiece wykręcać i sprawdzać które padły a jak stwierdzisz ze padły to wymienić wszystkie.
kolego ja miałem indteycznie to samo wymien odrazu cztery swiece i bedzie po kłopocie umnie to pomogło a tez mi odpalał za 6 razem


Najprościej wymienić świece i zobaczyć co będzie ale jak to jest coś z sterownikiem świec to i nowe świece spali i pieniądze będą wyrzucone w błoto. Ja bym sprawdził ten sterownik, jak będzie dobry to komplet nowych świec. Takie rzeczy zwykle wymienia się w komplecie wiec jak jedna padła "ze starości" to i resztę szlag za niedługo trafi.
Przekaźnik wymieniony na dobry i kontrolka dalej mruga. Komp. pokładowy oki, przkaźnik oki, świece oki. Więc co teraz? czy poprostu błąd siedzi w pamięci mimo że wymieniono co trzeba czy szukać dalej?

czy poprostu błąd siedzi w pamięci mimo że wymieniono co trzeba czy szukać dalej?

Bład napewno siedzi, moze potrzebuje chwile czasu żeby zakumać że już jest OK. Bo błąd świec nie wymaga kasowania na kompie, nie jest to usterka oznaczona jako trwała i jesli przestanie występować to po jakimś czasie bład sam zostanie skasowany.
No właśnie dziwne to wszystko bo instalacja sprawdzona od kompa pokładowego poprzez kable aż do przekaźnika, oporności, napięcie, sygnał, wszystko tak jak ma być. Nie kasowałem jedynie błedu już po wymianie samego przekaźnika bo dopiero co go zamontowałem. Wcześniej examiner pokazywał "przekaźnik świec żarowych zwarcie masy", pomimo to podgrzewał świece, po zgaśnięciu spirali dogrzewał przez kilka sekund i sie wyłączał. Po uruchomieniu silnika jednak spirala zaczynała mrugać przez 60 sek., pomimo kasowania błędu kilka razy. Następnie wymieniłem przekaźnik i dalej mryga.
A po wymianie sprawdzałeś czy nie ma już błędu przekaźnika. Może zwarcie jest na kablu a nie na samym przekaźniku. Ja bym dał mu parę odpaleń i kilka km przejechał i sprawdził czy przestanie mrugać a jak nie to znowu przejrzał świece.
Witam

NIe wiem czy to cos zmieni ale posiadam silnik 1.9 TD i powiem wam tak odpala mi normalnie ale po starcie silnika dalej miga kontrolka podgrzewania swiec wiec myslalem ze cos nie tak a tu okazalo sie ze kazdy disel ma po starcie podgrzewanie siwec co oznacza ze 1. grzejesz swiece 2. start 3. one spowrotem dogrzewaja a w fiacie jest tak ze to jest sygnalizowane przez to wlasnie mruganie i powiem ze nie tylko tym ale spodkalem sie rowniez w dostawczych tak wiec fachowiec powiedzial mi ze tak maja wlasnie fiaty i z tym sie nic nie zrobi. Ja wymienilem wszyskei i mi nic to nie dalo tak wiec nie ma sie co przejmowac.
no to ciekawe bo ja mam 3-ego Fiatowskiego diesla i nigdy mi nie mrugała kontrolka od świec po odpaleniu, a zapala bez zadnego problemu nawet gdy jest zimno.
Ewidentnie jest coś nie teges, bo nie mrugała 2 lata a teraz nagle zaczęła mrugać? silnik sam się "zmodernizował"?p.s. znowu padła któraś świeca i jak widać zwarcie jakieś jest, tylko gdzie? skoro nie przekaźnik to może na samych świecach? chyba trza wszystkie wymienić, a gdzie wogóle może to zwarcie masy się tworzyć?? na świecy? no bo masa jest chyba z bloku....
Miałem tak samo jak kupiłem Maryśke, auto paliło normalnie, tylko po odpaleniu mrugała lampka od świec, i też jakis osioł cisnął mi kity że to jest sygnalizacja dodatkowego podgrzewanie świec, ale Hippo mnie szybko naprostował napisał mi żeby wymienić świece,
wymieniłem wszystkie, po paru odpaleniach lampka jeszcze zamrugała i póżniej było już ok. Z doświadczenia powiem Ci że jeżeli chodzi o pomiary oporności, to nie zawsze jest to miarodajne, a szczególnie przy elementach które zmieniaję temperaturę pracy.
Nie ma żadnej sygnalizacji dogrzewania, to bzdura wyssana z palca przez jakiegoś tępego mechaniora.

Poza tym na temat świec na forum napisano już chyba wszystko co można, wystarczy skorzystać z wyszukiwarki. No i jak są jakieś porady to wprowadzać je w życie a nie siedząć przed kompem zadawać kolejne pytania i drażyć temat bez sprawdzenia czegokolwiek w aucie.
A tak w kwestii formalnej: powinno się odkręcać świece na ciepłym czy zimnym bloku silnika czy nie ma to większego znaczenia? i czy smarować czymś gwint / pryskać przed odkręceniem?
Raczej nie polecam na gorącym chyba że chcesz sobie ręce oznakować gwintów niczym nie wolno smarować, chyba że świece wkręcasz raz na zawsze ....
W benzynie zawsze smarowałem zawsze świece, najlepiej smarem miedziowym, a jak nie miałem to grafitowym-też się dobrze sprawdzał i dzięki temu zawsze dobrze się odkręcały. W D może być inaczej, dobrze wiedzieć.
Niech jasna cholera weźmie konstruktora tego silnika. Jakimś cudem zaraz wykręciłem jedną świecę, po czym z umieszczeniem nowej męczyłem się 2,5 godz. zanim udało się ją wepchnąć i załapał gwint. Trochę musiałem ją pookładać no i trochę sklepałem przypadkowo gwint na który nachodzi kabel zasilania i nie mogę teraz nakrętki nakręcić na niego. Oryginalnie jest nakrętka 8mm. Ma ktoś pomysł jak zabezpieczyć teraz przewód zasilający przed zsunięciem?? Może 9mm z jakąś poxyliną czy czymś będzie dobry?? Będę wdzięczny za WSZELKIE patenty. Dostęp do du...y.

Niech jasna cholera weźmie konstruktora tego silnika.

A co ja mam powiedzieć, mam jedną wiecej od Ciebie

Ale kolego wszystko sposobem, odpowiednie narzędzia, troche kombinowania i wymieniłem i nic nie popsułem. A tą uszkodzoną świece lepiej wymień albo wykręć i przegwintuj na wierzchu. Świeca ciągnie konkretny prąd i byle jak nie może kabel na niej być, nie bez powodu jest przykręcany a nie na wsówkę powiedzmy.
Witam!!

Mam ten sam problem!! Po odpaleniu auta, kontrolka świec miga 60 sekund...

Jednak ostatnimi czasy gdy temperatura spada po niżej zera, auto odpala coraz gorzej..

Sprawdziłem świece (omomierzem... jutro je powyciągam i sprawdzę czy się konkretnie grzeją czy nie.. (czym je odkręcić zrobić??), (do dwóch świec dojście jest w miarę ok, ale do dwóch pozostałych straszne... jakieś wskazówki ?!? )

Szukałem także przekaźnika świec, ale nie mogłem go odnaleźć, pomóżcie!
(Po przekręceniu kluczyka w stacyjce, gdy świeci się kontrolka świec, w pobliżu ślinika słychać głośne pstrykanie - czy to przekaźnik?!? czy przekaźnik powinien załączyć i trzymać te kilka sekund, czy ma "pstrykać" ?!?

Z góry dziękuje za pomoc..
Do odkręcenia długi klucz nasadowy 12-ka, zasilanie świec 7-ka lub 8-ka (miałem i takie i takie), fakt do dwóch dostęp w miarę do pozostałych najlepiej zdemontować przewody paliwowe i egr. Przekaźnik przykręcony jest do podstawy akumulatora (takie czarne pudełeczko), a to głośnie tekotanie które zbiega się z grzaniem świec to pewnie korektor kąta wtrysku. Przekaźnik podtrzymuje jeszcze grzanie na full parę sekund po zgaśnięciu kontrolki a dogrzewanie nawet do minuty po uruchomieniu silnika.

najlepiej zdemontować przewody paliwowe i egr.

A po co sobie życie komplikujesz? przecież to w niczym nie przeszkadza, starczą odpowiednie narzędzia i pewien myk. Do nasadki dodajesz przegub do okręcenia tych śrubek i świec koło pompy wtryskowej i elegancko idzie. Nasadke którą odkręcasz śrubki od kabla smarujesz smarem w środku, wtedy Ci nakrętka nigdzie nei spadnie tylko ładnie się trzyma klucza. A świece wyciągasz po odkręceniu kleszczami. Robiłem tak u siebie i zajęło mi za pierwszym razem 1,5h 5 świec. Teraz moge to samo zrobić w 30min z palcem w nosie.
Dobra Koledzy - ze świecami ciąg dalszy jaj. Już wiem że NGK ma burdel w katalogu (ponoć tam gdzie bravo TD są numery Mareii) i sprzedają w hurtowniach "niby dobre" a jednak ze zbyt grubym trzpieniem. Dorobiłem się już całkiem pokaźnej kolekcji niepasujących świec.
Mam więc apel - jeśli któryś z Was wymieniał i nie miał problem z "pasowanie" niech rzuci nazwą firmy, ewent. nr katalogowym (do 3 razy sztuka) bo mnie już krew zalewa.

p.s. nie wiem czy pisałem ale jedną ngk wcisnąłem cudem na siłę, ale juz padła (zwarcie na masę ma się dobrze nadal sieje spustoszenie).
_________________
NGK robi dobre świece ale zapłonowe .... polecam Lucasa albo Beru ( te były na pierwszy montaż dawane).

Numerków Ci nie podam bo pudełka poszły w kosz a na silniku jak sam wiesz nie bardzo idzie odczytać ....
Natomiast nie rozumiem jednego, jeśli źle Ci ktoś dobrał świecie to weź wymień, szkoda przecież kasy mrozić.

O jakim zwaciu piszesz? świece biorą mase od korpusu głowicy więc jesli zwarcie jakieś by bylo to by kable Ci paliło a nie uszkodzio świece. Chyba że się nie rozumiemy dobrze wiec szczegóły proszę
Chodzi o to że po podpięciu do examinera ciągle wyskakuje komunikat: "podgrzewanie świec zwarcie na masę" i pomimo kasowania błędu ciągle się pojawia i spiralka mruga po odpaleniu. Świece grzały wszystkie, przekaźnik wymieniony na sprawny, choć tamten pewnie też jeszcze hulał, wsio sprawdzone miernikami pod względem napięcia i oporności począwszy od kompa w kabinie po pinach odpowiadających katalogowi aż po świeczki. Jedyna teza to że są różnych firm i mają one same różną oporność w stosunku do siebie, bo inaczej to nie wiem co....
Wątpie żeby róznica w oporności miała jakikolwiek wpływ, przypuszczam wogóle że dla sterownika jest istotne tylko istnienie oporu, wtedy uważa że wszystko jest ok i daje napiecie. Tylko ten błąd coś mi dziwnie wygląda, moze za duży jest pobór prądu i myśli że jest zwarcie czy coś ?

Musiałbyś zrobnić bajpas od przekaźnika do świec osobno i wtedy sprawdzić co się dzieje.

Musiałbyś zrobnić bajpas od przekaźnika do świec osobno i wtedy sprawdzić co się dzieje.

No to mnie zaintrygowałeś........a co konkretnie miałbym zrobić?
Pominąć fabryczną instalacje od przekaźnika do świec, dać po prostu osobne kable na próbe i patrzeć czy wtedy będzie usterka. Ale to tak na czuja pisze bo w zasadzie trudno powiedzieć co własciwie oznacza ten błąd.
A co sądzicie o ceramicznych świecach żarowych Iskra ?
kolego lepiej zainwestowac w dobre swiece.iskra to tak jak marysia i maluszek.
Iskra robiła kiedyś dobre świece zapłonowe, co do żarowych to spotkałem się z wszselkimi możliwymi opiniami wiec trudno cokolwiek powiedziec.
Witam Kolegów.Przy wymianie świec w jednej ukręciłem sam żarnik.Czy nie obejdzie się bez ściągania głowicy?I gdy zostawię tam ten żarnik to może on wyrządzić dużo szkód?
Pozdrawiam.Robert.

Witam Kolegów.Przy wymianie świec w jednej ukręciłem sam żarnik.

Masz na myśli sam element grzejny? Bez gwintu i stożka? (tutaj masz elementy świecy- http://tiny.pl/hm418 ).


Czy nie obejdzie się bez ściągania głowicy?I gdy zostawię tam ten żarnik to może on wyrządzić dużo szkód?
Pozdrawiam.Robert.


Jeśli dobrze rozumiem, to żarnik wpadł Ci do komory spalania? Można go wydostać przy sporej dozie samozaparcia za pomocą magnesu, ewentualnie (łatwiej) generatora podciśnienia. Jeśli go tam zostawisz, to szkody będą.

--
pozdrawiam,
Paweł
Witam. Ja mam ten sam problem. Stara świeca wyszła bez problemów, ale nowa wkręcała się dosyć ciasno. Więc postanowiłem ją wykręcić. No i niestety. korpus świecy sie wykręcił ale element grzejny nie. Został w głowicy i tam sobie siedzi. Odpaliłem draania i chciałem aby ciśnienie sprężania wycisnęło ten kawałek metalu. Niestety. nawet po zagrzaniu i krótkiej jeździe nic sie nie zadziało. Dodam że to jest w miarę bezpieczne gdyż w komorze spalania nie ma podciśnienia które mogłoby zassać ten kawałek do niej. Powiedziałbym że tam jest ciśnienie. Nawet 80 atmosfer (ciśnienie gazów na tłok podczas spalania). Gdzie i kto mógłby usunąć ten kawałek świecy bez ściągania głowicy?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Problem ze świecami żarowymi??
    Union Chocolate.