ďťż

Dlaczego ludzie lubią oszukiwać? Czy oszustwo, wyprowadzenie w pole, `nabicie w butelkę`, okpienie - to rodzaj przyjemności?


Zdaje się, że zaproponowałam "zbyt śliski temat". Ciekawe, dlaczego nikt nie podjął dyskusji...
ponieważ niby łatwo wypowidać się na temat oszustwa tylko szczerości czasem brak:)
Zdobycie się na szczerość jest zbyt heroiczne, zbyt głupie, zbyt ryzykowne, zbyt trudne...
proszę sobie dopowiedzieć inne "zbyt", jeśli ten zestaw jest zbyt ubogi.
Zasada "nie wychylać się" najwyraźniej zastąpiła na zawsze szczerą wymianę poglądów


E, tam... wrócę tu, bo to ciekawy temat. Dziwię się tylko, że tak szybko czas pędzi.

A dzisiaj powiem tylko, iż za bycie szczerym dostaje się ciągle po tyłku. Mało kto w nią wierzy.
Wróć do tematu bo mi się ckni za porządną dyskusją na ten temat
Temat, który poruszasz jest wielopłaszczyznowy. Niewątpliwie, to rodzaj przyjemności, a jednocześnie odwrócenia uwagi od swoich słabości bądź też silnej potrzeby zaakcentowania swojej obecności. Być może oszustwo, to potwierdzenie swojej mocy, pewności siebie, próżności… A może to zwyczajny egoizm?

Na pewno oszustwo wiąże się z korzyścią. To rodzaj świadomych działań, które mają doprowadzić do osłabienie lub zniszczenia „przeciwnika”.

Samo okpienie natomiast ma ośmieszyć, poniżyć. Ludzie często tak odpowiadają na szczerość, prawdę, krytykę… Dlaczego? Mają zaniżone poczucie wartości. Nie potrafią znaleźć w sobie pozytywnych cech, brakuje im argumentów, a jeśli je nawet posiadają, to w obawie przed negatywnym odbiorem nie wyrażają ich. Wolą atakować, bo to przynosi rezultaty „od zaraz”. Dialog natomiast zmusza do większego wysiłku. Często trzeba się „tłumaczyć”, a nie zawsze to wygodne i można się pogubić w „zeznaniach”.
Ośmieszanie innych wynika także z zawyżonego poczucia wartości. O, takich wielu…. Nawet, gdy nie mają racji, nie dopuszczają myśli, że mogą się mylić… Brną uparcie do celu, nikt i nic nie jest ważne. Bywa, że słuchają, ale czy słyszą?

Oszustwo, nabijanie w butelkę, ośmieszanie… to obłuda, ludzka obłuda. Można ją spotkać wszędzie – na ulicy, w sklepie, w miejscu pracy, w domu…. Obłuda jest prosta, prostacka, a także inteligentna i wyrachowana. Ma różne oblicza…

Ta prosta (zwyczajna, codzienna, ) przede wszystkim chce dowartościować swoje ego. Odbywa się to w różnoraki sposób – może być zwyczajnie tylko kłamliwa, a może natrętna, złośliwa, podstępna, płaczliwa, etc. Wszystko zależy od sytuacji, w jakiej się znalazła, otoczenia i stanu psychicznego. Gdy się przy niej często bywa, można ją z łatwością rozpoznać… Ta druga – wyrachowana, często ociera się o manipulację. Głównym priorytetem takiej dwoistości może być np.: dążenie do pokazania, że jest się lepszym, a jednocześnie oczekiwanie na pochlebstwa, wyróżnienia… Pokazanie siebie prawdziwym bywa nieskuteczne, często narażone jest na krytykę otoczenia, więc lepiej to zakryć pozorami. Tak bezpieczniej i profity być może z tego będą.
Trudno jednoznacznie określić, czy ludzie obłudni są z siebie zadowoleni, czy rzeczywiście są pewni swego. Wydaje mi się, ze to sprawa bardzo indywidualna. Skłaniam się jednak do twierdzenia, że obłuda w zaciszu własnego „ja” ma nieco inną twarz. Może nawet płacze do poduszki… Hm, a może zaciera ręce z okrzykiem – znowu się udało!

A póki co, obłuda jest bardziej wiarygodna, niż szczerość, niestety… Ta druga ciągle wzbudza podejrzenia. Na razie tyle…

Uff... Wypowiedź jest spontaniczna, więc z góry przepraszam za niedociągnięcia...
Nie zgodzę się z Eloise, że obłuda jest bardziej wiarygodna niż szczerość. Myslę że tylko bardzo zaślepieni ludzie zawierzają obłudzie. Szczerość zawsze jest wiarygodna. Podpiera tą wiarygodność mimika, gestykulacja, cała mowa ciała, której nie sposób nie doczytywać mając chociażby minimalne pojęcie o komunikacji niewerbalnej.

Wracając do tematu rozmowy, myślę że to nie jest tak, że ludzie ludzie lubią oszukiwać. No chyba że są osoby z zaburzeniami osobowościowymi. Wydaje mi się, że ludzie oszukują wyłącznie dla osiągnięcia korzyści materialnych, psychicznych, bądź fizycznych i uważam że jeśli można tu w ogóle mówić o przyjemności - to przyjemność mogą dać wymierne korzyści z oszustwa, obojętnie na jakiej płaszczyźnie są umiejscowione. A sama czynność oszustwa natomiast musi w wewnętrznej rozmowie z samym sobą doskwierać, chyba że otoczenie, w którym człowiek się wychował nie wpoiło żadnych wartości wyższych - wtedy zgodzę się że taki człowiek może odczuwać patologiczną przyjemność oszukując.
Iwonko Na co dzień obcuję z ludźmi – różnymi… Lubię obserwować, analizować, weryfikować. Masz rację, ludzie obłudni są zaślepieni. I jest ich coraz więcej, niestety. Moje refleksje wynikają nie zarówno z obserwacji, jak i doświadczenia i zapewniam Cię, jest coraz mniej takich, którzy cenią szczerość. No, może zapewniają, że tak, ale w praktyce wygląda to inaczej. Są sytuacje, w których wycofują się w obawie przed….
A szczerość owszem, jest wiarygodna, ale tylko dla tych, co sami szczerzy. Mówisz „mimika, gestykulacja”… Hm, widziałam wielu, którzy wygadali bardzo wiarygodnie, a wciskali takie bzdury, że nie mogłam tego słuchać.

Rozmawiamy o negatywnej stronie człowieczeństwa, więc moje wypowiedzi są jakie są… Pomimo tego stwierdzam, iż oprócz obłudnych, są uczciwi, prawdziwi… I takich znam oczywiście.
Szczerość może bardzo utrudniać współżycie.
Czytam Wasze wypowiedzi i na bieżąco zastanawiam się, jak wiele można stracić mówiąc bez ogródek prawdę.
Zaczynam rozumieć, że prawdziwą sztuką jest milczeć... Tylko to wymaga panowania nad emocjami, które często w obliczu "mocnej" sytuacji, nie dają się tak szybko okiełznać. Naprawdę podziwiam tych, którzy umieją nie ranić udając obłudnie kogoś kim nie są, zachowując jednocześnie takt. Ale także tych, którzy potrafią wygarnąć co myślą i nie przejmowac się, że spalą za sobą wszystkie mosty.
Eloise:
"...wyrachowana, często ociera się o manipulację. Głównym priorytetem takiej dwoistości może być np.: dążenie do pokazania, że jest się lepszym, a jednocześnie oczekiwanie na pochlebstwa, wyróżnienia…"
TAK.
Jako żywo
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      o nabijaniu w butelkę
    Union Chocolate.