ďťż

nie pozostaje nic innego jak gra w otwarte karty

te które rozdałeś
odkrywają się zbyt szybko
abym nadążał ze schowaniem
chociaż jednego asa do rękawa

walety z dorysowaną koroną
przestają prężyć muskuły
po przetasowaniu ustawią się karnie
na czele blotek

kiedy ambicje maluczkich
zostaną starte w proch i pył
zasiadamy naprzeciw siebie
jak równy z równym

znasz moje blefy
od czasu do czasu przymykasz oczy
na widok szóstki odwróconej do góry nogami

reguły ciągle przeszkadzają
w odniesieniu zwycięstwa

pora napisać nowe


No wiesz, uśmiechnęłam się szczerze po przeczytaniu pointy Grać z Bogiem i ogrywać Go - raczej nie sposób, ale nawet nie o to chodzi w tym wierszu. Celnie pokazałeś skłonną do relatywizmu wartości ludzką naturę. Z drugiej strony - słabość - nie radzimy sobie z życiem, trudy rosną nam w niedosiężne Himalaje, a prawo natury "wygrywa silniejszy i sprytniejszy" dodatkowo umacnia w nas pragnienie okpienia, ogrania... no właśnie - kogo?
Zgrywamy się w końcu do ostatniej karty, ale po drodze oszukujemy, ile tylko mamy sprytu i fantazji. Zastanawiam się, czy klęska smakuje tym bardziej gorzko, im bardziej staraliśmy się oszukiwać, czy może odwrotnie - przegrywamy ze świadomością, że próbowaliśmy zmierzyć się w nierównej rywalizacji z Mocą, która i tak jest potężniejsza albo Wszystkowidząca i Wszystkowiedząca.
Człowiek z Twojego wiersza to pokerzysta, ale chyba zbyt słabiutki, by móc zmienić reguły. Teoretycznie może. Nie oszukujmy się jednak - wiemy, że zmiana reguł uderza nie w Boga, jeśli nawet w naturę - to fala zwrotna w przerażającym stylu unicestwia twórcę tych nowych reguł...

dobry wiersz bo wdałam się w filozofowanie
Podoba mi się podpuszczanie Panan Boga, a z kart -'walet z dorysowaną koroną'.
Myślę, że w kwestii szóstki lepiej byłoby, gdyby 'stanęła na głowie' to jakby zręczniejsze i bardziej oddaje wysiłek manipulacji.
Pozdrawiam
Dziękuję Wam serdecznie za Wasze interpretacje.

Pozdrawiam

Tomek



nie pozostaje nic innego jak gra w otwarte karty A może" Nie pozostaje nic poza grą w otwarte karty? A może w ogóle troszkę krócej?


A może" Nie pozostaje nic poza grą w otwarte karty? A może w ogóle troszkę krócej?
Tytuł to kwestia stylu. Zależało mi zastosowaniu takiej a nie innej frazy, ot, co. Podczas ich konstruowania nie dążę do skrótowości.


To prawda: Coś jest starte na proch, ale w połączeniu z formą bliźniaczą w proch i pył (słownik frazeologiczny języka polskiego). Tomku, jeśli możesz sprawdź wydawnictwo i rok wydania swojego słownika, dobrze? Mój mówi coś zupełnie innego. W proch (i pył) można coś obrócić, rozbić kogoś, natomiast w konstrukcji coś jest starte na konstytutywny staje się pierwszy człon wypowiedzenie. Jeśli możesz, zerknij do słownika, bo nie chciałbym wprowadzić nikogo w błąd:)
Już podaję przypis bibliograficzny: Podlawska, Daniela/Świątek-Brzezińska Magdalena: Słownik frazeologiczny języka polskiego, wyd. PARK sp. z o.o., Bielsko-Biała 2006, s. 277.
Zwrot pochodzący z wiersza jest cytatem z Pisma Św.
Hm...To kiedy zawitam ponownie do BN-u, wezmę sobie ten z którego korzystałem i porównam. Bardzo możliwe, że nieporozumienie tkwi w jakimś szczególe. O ile pamiętam, to dziś miałem PWN-u chyba, ale upewnię się:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      nie pozostaje nic innego jak gra w otwarte karty
    Union Chocolate.