ďťż

obłąkana niepewnością
na granicy strachu
łapczywie chwytałam ćmy

przypadkowym dotknięciem motyla
w szarym płaszczu
wylałam słońce na księżyc

bo nic bez przyczyny
nie kryło się
w bólu



ćmy pokolorowane Taka inwersja to zło, moja Pani!

Dzięki Jacku, pomyślę na pewno. To jeden z tych moich starych wierszy, na którym mi zależy. Nie chcę by zgnił w szufladzie.
Jak nie chcesz, to go popraw szybko;]


Skasowałam przegadane, tytuł zmieniłam i jeszcze myślę.
Jakoś mi się lepiej czytało z tą inwersją. Może dlatego, że się do niej przyzwyczaiłam.

Jacku, i jak Ci się teraz widzi
Lepiej brzmi bez inwersji. A ja nie rozumiem treści. Nie potrafię się przebić. Brzmi ładnie, ale nie wiem o czym czytam.

Życie w ciągłym strachu ogłupia zupełnie. Stąd odczytuję ucieczkę „poza strachem”, w niewiadome… Pierwsza strofka bardzo ładna, nie mniej jednak w połączeniu z kolejną brzmi nieco słabiej. Piszesz – „chwytałam pokolorowane ćmy” (a ja czytam „kolorowałam ćmy”), a potem – „wyciągnięcie ręki po motyla w szarym płaszczu”. Albo nie pojmuję, albo coś tu nie gra…

Ostatnie trzy wersy najlepsze!
Więc muszę coś wyjaśnić.
Chwytałam ćmy pokolorowane- zwracałam uwagę na ludzi udający kogoś kim nie są, przyciągających swoją ciekawą powierzchownością. Dawałam się nabrać.
Aż w końcu wyciągnęłam rękę po motyla w szarym płaszczu- pod skromną, wręcz szarą i mało ciekawą powierzchownością krył się ktoś o wiele bardziej interesujący i wart uwagi. I wtedy nastąpiło olśnienie.
To osobisty wiersz, więc nie dziwię się, że możecie nie rozumieć.
Nie chcę się czepiać, ale muszę i ja wyjaśnić swoje…

Tak kombinowałam i wyszło, że „chwytałam pokolorowane ćmy”, czyli wiedziałam, że nie są sobą, zrobiłam to świadomie…. aż w końcu chwyciłam szarego, bez kolorów i okazał się kimś wartościowym… To po co było chwytać te pokolorowane, skoro wiadomym jest, że ćmy szare…

Gdybym chwytała motyle (kolorowe przecież), to rozumiem… zachwyciły mnie powierzchownością, po czym okazało się, że to tylko powłoka.
wylanie słońca na księżyc i trzy ostatnie wersy- na tym bym oparła wiersz, poprzednie wersy tak bardzo ubrałaś w metafory i przenośnie, że odbiera się tekst jako zbyt wymyślne kombinacje. W tak krótkim tekście wystarczyłaby jedna metafora, tak myślę.

Mod Info:
[
nie]

mam nadzieję, że po poprawkach nie odbieracie tego wiersza jako "zbyt wymyślne kombinacje"
Asiu ten wiersz jest piękny...

Nie rozumiem czemu nie ma go w mirażu. Jest liryczne, obrazowo i dobrze. Chcę go w mirażu. I koniec kropka.
Olu, chcesz pierwszą wersję czy drugą?
Niedawno trochę zmieniłam w nowym poście. Myślę nad nim.
Jest dla mnie bardzo ważny, zresztą jak większość tu przeze mnie wstawionych.
Zastanawiałam się czy nie przerzucić go z powrotem do Poczekalni,
ale trochę ich tam jeszcze mam.
Chcę drugą.

Przesuń go do poczekalni, a ja przesunę do Mirażu ;) Są dwa głosy na tak, mój i Jacka. Reszta nie ma nic do gadania

Reszta nie ma nic do gadania

Troszku źle dobrane słowa, nawet pomimo uśmiechu. Trochę dyplomacji proszę. Jak wiadomo, zawsze dwa głosy adminów skazują na jakiś dział. Jeśli się nie mylę to wiersz został przesunięty wcześniej do spiżarni jeszcze przez Ewę, która widać uznała z wypowiedzi, że tam powinien wylądować. Myślę, że w tym dziale możemy też szukać wielu innych naszych pochopnych decyzji
No to sobie czekam.

Trochę dyplomacji proszę.

A ja proszę trochę dystansu. Nie wydaje mi się, abym cokolwiek źle dobierała. Ten wiersz był w Spiżarni, teraz jest w Poczekalni, a zaraz będzie w Mirażu, Tomku. Jeśli Tobie się coś nie podoba w tym, proszę zgłosić to do głównych Adminów. Tyle ;) Pozdrawiam.
Ale numer

Tomku, czy Ty już wiesz o czym czytasz?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      namacalnie
    Union Chocolate.