ďťż

Wydawałoby się, że to będzie zwyczajny dzień. Minerwa McGonagall, zastępca dyrektora szkoły, wstała z łóżka i założyła szlafrok. Jej wzrok padł na szafkę nocną, na której leżał kawałek pergaminu.
– Ach tak… – zachichotała pod nosem. – Prima Aprilis. Czeka mnie piękny dzień.
Tak się akurat złożyło, że był piątek. Doskonale. W tym roku postanowiła zrobić coś, czego jeszcze nikt nigdy nie dokonał. Zażartować sobie z Severusa Snape’a.
Ranek był piękny. Białe chmury sunęły powoli po błękitnym niebie, ptaszki wesoło latały i świergotały, a ciepłe promienie słońca wpadały przez okna zamku, napełniając wszystkich dobrym humorem.
Minerwa zeszła do Wielkiej Sali. Śniadanie pojawiło się już na stołach, ale w Sali było niewielu uczniów, a jeszcze mniej nauczycieli. Pani profesor usiadła na swoim zwykłym miejscu przy stole nauczycielskim i zaczęła rozmowę z Naczelnym Postrachem Hogwarckich Korytarzy.
– Witaj Severusie, piękny mam dziś dzień, nieprawdaż?
Mistrz Eliksirów obrzucił ją niechętnym spojrzeniem numer 1509 i zaczął smarować tosta dżemem.
– Jesteśmy dzisiaj nie w sosie?
Teraz jego spojrzenie mówiło „Czego chcesz upierdliwa babo?”
– Wiesz, kiedy szłam na śniadanie poczułam nagłą potrzebę wejścia do toalety i...
– Minerwo, nie interesują mnie szczegóły twoich potrzeb fizjologicznych. – Wycedził mężczyzna wykrzywiając twarz w grymasie, który miał chyba imitować uśmiech. To była kiepska podróbka imitacji.
– Ależ Severusie! Ja nie chce ci opowiadać o takich rzeczach! – oburzyła się nauczycielka transmutacji. – Chodzi o to, że w tej łazience znalazłam dość ciekawie wyglądającą listę.
– Listę obecności? Który z moich uczniów znów opuścił zajęcia?
– Nie obecności. Byłam w łazience dla uczniów.
– A czego szukałaś w łazience dla uczniów? – zapytał chłodno Snape.
– Oh, po prostu nie było w pobliżu łazienki dla nauczycieli. W każdym razie na tej liście, były wypisane wszystkie członkinie fanklubu, założonego przez Pansy Parkinson.
– Tak? Czyżby był to fanklub pana Malfoya?
– Nie. Twój.
Mistrz Eliksirów zakrztusił się nagle i opluł sobie szatę sokiem dyniowym, który właśnie degustował.
– Słucham?
– To był twój fanklub. Nazwały się Snaperkami. Nie chce cię dołować – dodała patrząc na Severusa, który gwałtownie zbladł – ale na tablicy ogłoszeń tego klubu, znalazłam informację o konkursie.
– Jakim konkursie? – zapytał mężczyzna słabym głosem.
– No cóż… Nagrodą jest koszulka z twoim zdjęciem…
– Jakim konkursie? – powtórzył pytanie.
– No… Która z dziewcząt zdobędzie twoje zdjęcie pod prysznicem. To ono ma być na tej koszulce.
W tej chwili doszło do zdarzenia, które zostało uwiecznione na kartach Historii Hogwartu. Albowiem Severus Snape zemdlał podczas śniadania, prosto na oczach wchodzącego do sali Harry’ego Pottera. Chłopak wytrzeszczył oczy. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Nie inaczejw każdym razie niż reszta osób znajdujących się aktualnie w owym pomieszczeniu.
Minerwa pokręciła głowa z rozbawieniem. Ocuciła mężczyznę prostym zaklęciem, a kiedy tylko otworzył oczy, radośnie zawołała:
– PRIMA APRILIS!
I wtedy Naczelny Postrach Hogwartu zemdlał po raz drugi.

No i tyle. Ten tekst został już opublikowany na dwóch forach. Jednym się podobało, innym nie. Prawdopodobnie nie poprawiłam jeszcze wszystkich błędów, więc proszę o wytykanie ich. To ogólnie mój debiucik. No więc jedno pytanie. Podobało się?


Uhm, to ma być parodia?
Jeśli tak - cóż, nie znam się na parodiach i chyba jeszcze nie trafiłam na taką, która by mi się podobała, a tej również nie kupuję. A jeśli to nie jest parodia, to tym bardziej mi się nie podoba.
Minerwa. McGonagall. Żartująca. O uczniowskich fanclubach Severusa Snape'a? Sever mdlejący? Snaperki, dziewoje bądź co bądź na tyle inteligentne, by dostrzec walory Snape'a, robiące konkurs na zdjęcie obiektu uczuć pod prysznicem? Nie, nie i jeszcze raz nie.
Krótko mówiąc: pomysł i fabuła do niczego.
Co do stylu natomiast - nic specjalnego, ale jeśli to faktycznie debiut, to nie jest źle. Ale dobrze również nie. Banał, banał. Tak się nazywa rozpoczynanie opowiadania od schematycznego "otworzyła oczy i się obudziła" i wplątywanie zwrotów o świecącym słonku i świergoczących ptaszkach.
Błędy w większości chyba zostały już wyeliminowane, zastrzeżeń mam dwa: raz, liczby w opowiadaniach piszemy słownie, dwa - wołacze oddzielamy od reszty zdania przecinkami.
I to by było dokładnie na tyle.
Co wytknęła moja poprzedniczka, to chyba to, że napisałaś.... parodie? Ja również nie wyobrażam sobie, Minerwa mogłaby żartować - i to z szanowanego nauczyciela. Snaperki? Mało oryginalne, tak samo jak początek i późniejsze trzy albo cztery linijki poniżej pierwszej.
Konkurs też baardzo oryginalny, nie powiem. Pansy? Ona w Draco się zadurzyła i nie mogę zobaczyć w wyobraźni jej z zielono-srebrnym transparentem "Profesorze Snape! Kocham(y) Pana!" Hm, nie mam zdania czy mi się podobało, czy nie. Ale, jak na debiut - nieźle. Cóż, za niedługo dodam swój debiucik, ale mniejsza.
W niektórych czasownikach nie dawałaś "ę" na końcu np. chcę.
To chyba tyle ^^

Czekam na inne Twoje teksty, by móc je skomentować.
Pozdrawiam,
Sneaky.

~*~

Dobrze Ash, wejdę na Twoje forum, na które mnie zaprosiłaś. Hm, zauważyłam, że co druga osoba na innym forum ma w opisie mój nick. Większość jest dobra, mniejszość trochę gorsza. Jest też np. "Obserwuję cię, Sneaky" w wykonaniu Irb.
Czy na "Sneaky! Zabiję cię!" mam się bać...? Bałabyś się w jakiś sposób?
Prawie-kopia z Mirriel

Czemu wszyscy boją się betowania? Bety gryzą, czy co?
Tekst nie powalił mnie na kolana, ale był zabawny. Nie powiedziałabym, że jest to "komedia w 100%".
Brak kanonu (McGonagall... chichocząca? :P)
Błędów co niemiara, co jak widzę, mimo krytyki na innych forach nie zostało poprawione. Jedynie to nieszczęsne "Hogwardzkich" się zmieniło. Strasznie mnie wkurzają wszelkie dziwaczne odmiany. Co to niby jest? Szkoła Magii i Czarodziejstwa, w której naucza Severus Snape, to HOGWART, a nie coś innego.
Nie przypadł mi do gustu fragment rozmowy o liście z członkiniami fanklubu. Wyszło to okropnie naciągane.
Pozdrawiam,
Ciri
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      [M] Prima Aprilis w wykonaniu Minerwy McGonagall
    Union Chocolate.