ďťż


Ostatnio w sieci pojawił się nowy "generator memów", czyli założony przez 17-latka serwis Chatroulette. Umożliwia on czat wideo z przypadkową osobą z sieci. Pomysł chwycił błyskawicznie i twórca serwisu Andrey Ternovskiy jest zasypywany ofertami kupna… które odrzuca. Mądrze, ponieważ może zarobić na swoim pomyśle znacznie więcej, jeśli rozwiąże problem "rozpoznawania penisów", jak Silicon Valley Insider ochrzcił największą przeszkodę na drodze Andreya do bogactwa.

Idea jest banalna: Wchodzisz na stronę, udostępniasz swoją kamerę, klikasz “New Game”, a na ekranie pojawia się zupełnie przypadkowa osoba. Dalej jest równie prosto: F9 - następna, zgłaszasz do moderacji, F8 - pauzujesz zabawę. Pomysł chwycił i poza banalną rozmową, powstało wiele kreatywnych idei, jak wykorzystać Chatroulette.

Rozpoznawanie penisów
Nagłą popularność serwisu, którym wciąż fascynuje się technologiczna blogosfera i np. wykop łatwo byłoby zamienić na pieniądze, gdyby nie problem rozpoznawania penisów. Niestety, około 13% użytkowników serwisu, to półnadzy faceci z drążkiem w garści. Nie służy to ani użytkownikom, ani serwisowi Chatroulette to nie redtube.

Z tego powodu, Silicon Valley Insider zapytał swoich czytelników, czy mają jakiś pomysł w jaki sposób rozwiązać problem rozpoznawania penisów i wyeliminować zboczeńców z serwisu, albo przynajmniej utrudnić im życie na tyle, aby ograniczyć ich ilość do minimum.

Pomysły są zróżnicowane:

* Wprowadzenie obowiązkowego logowania i permanentnych banów.
* 5 minutowe bany - bo dla zboczeńców to oznacza wieczność.
* Mechanizm rozpoznawania twarzy (albo penisa).
* Galerie zboczeńców, których użytkownicy mogliby identyfikować i linkować zrzuty ekranu z ich np. kontami Facebooka.
* Stworzenie równoległego serwisu RAWroulette, gdzie przekierowywano by wszystkich namierzonych zboczeńców.

Kasa, kasa, kasa
Tak jak w wypadku YouTube, niepewność co może się pojawić obok reklamy, odstrasza poważnych reklamodawców, bo żaden rozsądny marketingowiec nie chce zobaczyć promowanej przez siebie marki obok brandzlującego się kretyna.

Andrey Ternovskiy ma niewiele czasu na rozwiązanie tego problemu, bo choć teraz Chatroulette jest “na fali” to za 5 lat nikt nie będzie już o tym serwisie pamiętał. Niestety, trudno powiedzieć czy uda mu się zamienić go w dochodowe przedsięwzięcie, ponieważ gdy namierzono go w Dolinie Krzemowej był roztrzęsiony jak nastoletnia fanka Zmierzchu.

Jednak mimo tych problemów serwis wciąż się rozwija. Z miliona unikalnych użytkowników w styczniu, zrobiły się cztery w lutym i jestem bardzo ciekaw, jak będą wyglądały jego statystyki za marzec. Jeśli twórcy uda mu się rozwiązać problem penisów, to przed pełnoletnością będzie miał swój pierwszy milion dolarów.

Poniżej wideo podsumowujące czym jest, a czym nie jest Chatroulette.

chat roulette from Casey Neistat on Vimeo.




Wchodzę na stronę już od dłuższego czasu i mi się tam podoba

5 minutowe bany - bo dla zboczeńców to oznacza wieczność.
To mnie rozbroiło Nie da się więcej czasu
Trudno będzie przywrócić stronę do normalności


Z tego co pamiętam to ona nigdy nie była normalna

żaden rozsądny marketingowiec nie chce zobaczyć promowanej przez siebie marki obok brandzlującego się kretyna.
Na tym serwisie co drugi to kretyn
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fisis2.htw.pl


  •  

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

       
     
      Chatroulette i "rozpoznawanie penisów"
    Union Chocolate.